Po końcowym gwizdku selekcjoner eksplodował radością. Ale już po kilku minutach z dużym spokojem odpowiadał na pytania przed kamerami TVP. - Nie było to łatwe spotkanie. Ważne było, by grać swoją piłkę, i my to zrobiliśmy. Może i brakowało momentów, by oddawać więcej strzałów. Ale najważniejszy jest dziś awans – podkreślał selekcjoner Biało-Czerwonych.
Z dużym uznaniem mówił o swych podopiecznych. - Mamy dobrych piłkarzy, na których nie trzeba krzyczeć. Wystarczy im raz powiedzieć i realizują założenia – tak tłumaczył swój własny duży spokój po końcowym gwizdku. - Gratuluję każdemu z nich z osobna i całości jako drużynie, bo pokazali się jako prawdziwy zespół.
Nie brakło też w wypowiedzi Michała Probierza charakterystycznego dla siebie dystansu. - Cieszę się bardzo z tego awansu. W Bundeslidze nie pograłem za wiele, teraz do Niemiec pojadę. A przynajmniej mam nadzieję, bo z tym różnie bywa… - uśmiechał się do kamery selekcjoner, odwołując się w niewypowiedziany sposób do przypadku Jerzego Brzęczka, który na EURO 2020 awansował, ale kadry w turnieju nie poprowadził.
Probierz zdradził też kulisy serii „jedenastek”. - Strategię rzutów karnych ustalaliśmy na gorąco. Kolejność strzelania była decyzją kolegialną – przyznawał opiekun Biało-Czerwonych. - Najważniejsze, że wszyscy egzekutorzy byli bardzo spokojni – podkreślał.