Góralski wywołał burzę, Peszko zabrał głos
Wieczysta Kraków osiągnęła kolejny cel na drodze do stania się liczącym klubem na polskiej scenie piłkarskiej. Po wielkich inwestycjach Wojciecha Kwietnia klub wspiął się w końcu na szczebel centralny i awansował właśnie do 2. ligi. W jego szeregach występują tacy piłkarze jak Thibault Moulin, Michał Pazdan czy właśnie Jacek Góralski, a trenerem jest Sławomir Peszko. Ale więcej niż o awansie mówi się o tym, co zrobił Góralski tuż po sukcesie drużyny.
Sławomir Peszko broni Jacka Góralskiego
Były reprezentant Polski, który trafił do Wieczystej Kraków z bundesligowego VfL Bochum, podczas celebracji w szatni „wyzerował” butelkę wódki, do tego produkowanej przez... trenera Wieczystej, Sławomira Peszkę. Co więcej, Góralski sam postanowił udostępnić wspomniany filmik w sieci, który błyskawicznie się rozprzestrzenił i wywołał masę kontrowersji wśród fanów, dziennikarzy i ekspertów, takich jak m.in. Bogusław Kaczmarek. Ale nie wiele wskazuje na to, by oprócz oburzenia miało spotkać Góralskiego więcej nieprzyjemności.
Sławomir Peszko postanowił bowiem wziąć w obronę swojego podopiecznego. – Nie szukałbym tutaj drugiego dna. Była to zwykła celebracja awansu. Nie będzie żadnej nagany ani reprymendy, bo to był czas wolny zawodnika, a każdy może robić w swoim życiu, co chce – powiedział Peszko w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Jednym z głównych zarzutów wobec Góralskiego, jako byłego reprezentanta Polski, jest to, że daje on zły przykład młodym piłkarzom. Peszko kompletnie się z tym nie zgadza. – W Polsce jest wiele osób, które dają zły przykład młodzieży, a Jacek jednak swoją postawą na boisku niejednokrotnie udowodnił, że można brać z niego przykład – ocenił trener Wieczystej Kraków. Porównał też tę sytuację do tej z Jackiem Grealishem, ale przyznał, że być może publikacja nagrania nie była najlepszym pomysłem. – Kiedy w ubiegłym roku po wygraniu Ligi Mistrzów wszędzie publikowane były filmiki, na których Jack Grealish pije alkohol, wszyscy się śmiali. A w Polsce, jak zrobi się coś takiego, to od razu jest nagonka. Może ten filmik nie do końca był potrzebny, ale może Jacek chciał się po prostu trochę popisać – dodał Peszko.