Śmieszą mnie sztuczki Niemców

2008-05-30 2:00

Atmosfera przed meczem z Niemcami jest coraz bardziej napięta. - Niemieckie media próbują dziwnych zagrywek, starając się nas, Polaków, oczernić - irytuje się obrońca Paweł Golański (26 l.), który za pośrednictwem "Super Expressu" odpowiada prowokatorom: - Te wasze sztuczki są śmieszne!

Obrońca Steauy nie ma wątpliwości, że mecz z Niemcami będzie dla biało-czerwonych najważniejszy.

- Dlatego kości będą trzeszczeć. Niemcy mają świetnych napastników, jak Mirosław Klose czy Łukasz Podolski. Jednak nie będzie im z nami łatwo, bo odpowiemy ostrą i zdecydowaną grą - zapowiada Golański. - Niemieckie media szukają sensacji, żeby nas zdekoncentrować. Ale niech lepiej zajmą się swoją reprezentacją. OK, mogą nas oczerniać i wypisywać te swoje głupoty, ale nic im to nie da - zapewnia.

Hagi z Bukaresztu

Na zgrupowaniu kadry Golański dostał przydomek "Hagi z Bukaresztu". Do rumuńskiej gwiazdy jeszcze troszkę mu brakuje, ale Leo Beenhakker ostatnio nie mógł się go nachwalić. Podkreślał, że obrońca Steauy zrobił wielki krok naprzód.

- Bo wreszcie jestem zdrowy, od pół roku, odpukać, normalnie mogę grać i trenować - tłumaczy swoją dobrą dyspozycję "Golo". - W Rumunii nauczyłem się agresywności i już jestem mniej chaotyczny. Pamiętam, że w Koronie Kielce za dużo chciałem zrobić na boisku. Byłem wszędzie, a potem nie miałem siły, aby wrócić do obrony. Teraz dalej dużo biegam, ale dobrze zabezpieczam tyły - tłumaczy.

Porto daje 5 milionów

Mistrzostwa Europy to dla Golańskiego impreza życia. W dodatku wszystko wskazuje na to, że po finałach zmieni klub. Wprawdzie jeszcze przez dwa lata ma ważny kontrakt ze Steauą, ale już słychać, że od lata zostanie piłkarzem FC Porto. Początkowo właściciel wicemistrza Rumunii, Gigi Becali, nie chciał słyszeć o sprzedaży Polaka, ale przekonały go pieniądze. Golański miałby kosztować 5 milionów euro!

- Dzwonią do mnie dziennikarze z Rumunii i pytają, czy odchodzę z klubu, ale ja im odpowiadam, że w tej chwili najważniejsza jest dla mnie kadra i EURO - twierdzi Golański. - Fajnie, że coś jest na rzeczy, że słyszę o zainteresowaniu moją osobą, ale podkreślam, że sprawy transferowe odkładam na po mistrzostwach. Najważniejszy głos należy i tak do prezesa Steauy. Choć nie ukrywam, że Portugalia to dobry kierunek.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze