Paulo Sousa oficjalnie nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski. Po tym, jak w Boże Narodzenie Portugalczyk poinformował szefa PZPN, Cezarego Kuleszę, o chęci opuszczenia swojego dotychczasowego stanowiska, strony negocjowały formę rozstania. W środowy wieczór natomiast sternik związku poinformował, że zarząd podjął jednogłośną decyzję o rozwiązaniu umowy z 51-latkiem. Szkoleniowca sporo taki ruch jednak kosztuje.
ZOBACZ TEŻ: Legendarny reprezentant Polski nie ma wątpliwości w sprawie Paulo Sousy. "Trzeba zrobić to, jak najszybciej"
Jak ustalił "Super Express", Paulo Sousa przeleje na konto Polskiego Związku Piłki Nożnej aż dwa miliony złotych! Na tyle bowiem Cezary Kulesza i jego ludzie wycenili odszkodowanie z tytułu przedwczesnego i kompletnie nieplanowanego rozstania z selekcjonerem. A to nie koniec. Kolejna dwa miliony złotych zostaną przez PZPN zaoszczędzone, gdyż Paulo Sousie oraz całemu jego portugalskiego sztabowi nie będzie trzeba wypłacać wynagrodzeń aż do baraży włącznie, do kiedy obowiązywały umowy.
QUIZ. Paulo Sousa: Ile zapamiętasz z jego kadencji?
Teraz Paulo Sousa z pewnością pozostanie w Polsce okryty sporą niesławą. W najbliższych godzinach Portugalczyk oficjalnie zostanie ogłoszony trenerem Flamengo, natomiast PZPN stoi przed koniecznością jak najszybszego zatrudnienia nowego selekcjonera. Spośród kandydatów największe szanse daje się obecnie Adamowi Nawałce, który pracował z kadrą już w latach 2013-2018, ale niewykluczone, że w tej materii dojdzie jeszcze do zwrotów akcji.