Mecz Polska – Chile nie zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym! Złe wieści dla kibiców pojawiły się w piątek, 11 listopada. Na obiekcie w Warszawie wykryto poważną wadę. W rozmowie z Super Expressem prezes zarządu PL.2012+, operatora PGE Narodowego Włodzimierz Dola opowiedział o tym, jak doszło do wykrycia usterki i czy pojawił się termin potencjalnej naprawy obiektu. - Rekomendacja projektanta była taka, by zamknąć stadion. Pojawiła się informacja o zagrożeniu. Byliśmy w stałym kontakcie z ekspertami z Polski, z PZPN – opowiada Dola.
Stadion Narodowy zamknięty do odwołania. Mecz Polska - Chile przeniesiony. Kolejne imprezy zagrożone
Stadion Narodowy zamknięty. Prezes Dola: Pojawiło się pęknięcie na mocowaniu
Włodzimierz Dola przyznał, że na Stadionie Narodowym doszło do corocznego przeglądu. Podczas niego doszło do wykrycia usterki.
- Na Stadionie Narodowym corocznie odbywają się przeglądy. Mamy dokładny harmonogram przeglądów i jeden z nich dotyczy elementów stalowych. Iglica jest zamocowana na trzech stalowych linach, a te są przymocowane do specjalnej konstrukcji do fasady stadionu. Na jednym z trzech mocowań pojawiło się pęknięcie – czytamy.
Informacja o tym, że stadion powinien zostać zamknięty pojawiła się 10 listopada po godzinie 23:00. - O pęknięciu dowiedzieliśmy się dopiero teraz. Wykonaliśmy kolejne badania specjalną metodą, która rozwiała wątpliwości. Niezwłocznie wysłaliśmy informację do projektanta konstrukcji i wykonawców. Chwilę później 10 listopada na stadion przybili projektanci z Niemiec i wykonawcy z Zabrza i Włoch w celu konsultacji.Wieczorem po godzinie 23:00 otrzymaliśmy informacje, że stanowi to zagrożenie bezpieczeństwa i ze jest rekomendacja aby tymczasowo zamknąć stadion – dodał Dola.
Stadion Narodowy zamknięty. Zaczęło się psuć tuż po gwarancji. Minister zdradza, co się stało
Kiedy Stadion Narodowy zostanie otwarty? Tego nie wiadomo!
Włodzimier Dola przyznał, że termin kontroli nie był w żaden sposób związany z meczem Polska – Chile. - Termin kontroli nie był związany w żadnym stopniu z meczem Polska – Chile. Przeprowadzaliśmy na Stadionie Narodowym kontrolę w marcu, bo na przełomie marca i kwietnia kończyła się gwarancja dotycząca obiektu. Ona nic nie wykazała! Kolejną przewidywaliśmy właśnie w drugiej połowie roku i teraz wyszła wada, o której wspomniałem. Oczywiście nie badamy stadionu przed każdym meczem, a tylko raz rocznie, co jest zgodne z instrukcją użytkowania obiektu powiedział prezes spółki PL.2012+.
Na razie nie wiadomo, kiedy Stadion Narodowy zostanie znowu otwarty. Pęknięty element ma być wielkości samochodu osobowego.
- Żeby zobrazować tę wadę – ten element jest wielkości samochodu osobowego. Jest robiony na zamówienie, inaczej nie da się go dostać. Projektant zaproponował rozwiązanie na mocowanie tej liny. Jest to obecnie projektowane. W tej sprawie potrzeba czasu. Nie wiemy, jak będzie postępować to pęknięcie. Sytuacja wymaga obserwacji, dlatego zamontowaliśmy tam kamery. W ten sposób jesteśmy w stanie monitorować, czy nie ma innych konsekwencji – kończy.