- Ustaliłem zasady przed wyjazdem i Artur ich nie złamał. Gdybym miał z czymkolwiek problem, to na pewno bym interweniował. Nikomu nic się nie stało, miał odpocząć w Polsce i to zrobił. Wrócił we wtorek i normalnie trenował - stwierdził Strachan.
Polak najprawdopodobniej zagra w jutrzejszym meczu ligowym z St Mirren. Na ostatnich treningach czuł się dobrze. Ostateczna decyzja zostanie jednak podjęta w piątek wieczorem lub w sobotę rano.