Od powrotu do Charlotte prezentuje się znakomicie. W sumie Świderski ma już pięć goli w MLS w dziesięciu spotkaniach. Wydawało się, że w amerykańskim klubie już go nie chcą, czego nawet nie zamierzał już kryć w wywiadach. - Na 95 proc. wrócę do Europy, bo mnie Charlotte nie chce. Taka prawda. Nie musicie tego wycinać - mówił w trakcie Euro 2024. Okazuje się, że słowa wypowiedziane na kanale YouTube Foot Truck są na szczęście nieaktualne. Świderski znów podbija Stany Zjednoczone. Był bohaterem naprawdę spektakularnego spotkania, bowiem zespół Charlotte pokonał ekipę z Chicago 4:3.
Na dublet "Świdra" złożyła się piękna bramka z woleja i precyzyjny strzał głową. W Karolinie Półoncnej już może świętować. Charlotte FC po raz pierwszy w swojej krótkiej (bo trwającej ledwie pięć lat) historii awansował do fazy play-off MLS. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego zajmują 7. miejsce w Konferencji Wschodniej, z bezpieczną przewagą nad dziewiątym Toronto.
W ostatnich dwóch spotkaniach ligowych będą bronić swojej pozycji, bowiem wciąż pięć punktów straty może odrobić do Charlotte ekipa z Montrealu. Zespół Świderskiego traci cztery "oczka" do czwartego Orlando City.