Polakom potrzebne był zwycięstwo ze Słowacją, ale jednocześnie korzystny wynik w meczu Włoch – Szwecja. O to pierwsze zadbali sami, bo od początku dyktowali warunki gry. Już po pół godzinie prowadzili 2:0 po golach Michaela Izunwanne i Oskara Pietuszewskiego. Ten pierwszy, występujący w Austrii Wiedeń, tuż przed przerwą dorzucił jeszcze jednego gola i mecz praktycznie był rozstrzygnięty. W drugiej połowie Biało- czerwoni spokojnie kontrolowali grę, a czwartą bramkę, ustalającą wynik na 4:0 strzelił Stanisław Gieroba.
Podolskiemu na „stare lata” przybyło obowiązków. Nowa rola byłego mistrza świata w Górniku
Bardziej niepokoił naszych piłkarzy przebieg meczu Włochów ze Szwedami, który decydował o losach Polaków. Aż do 75 minuty było bardzo niespokojnie, bo Szwedzi prowadzili po golu Freda Bozicevicia i taki wynik zapewniał im awans kosztem Polaków. Na szczęście Włosi mający już awans w kieszeni nie odpuścili, i w ostatnim kwadransie zdobyli dwie bramki. Wyrównał Cristian Cama, a wynik meczu na 2:1 dla Italii ustalił Francesco Camarda. Dzięki temu jego drużyna zajęła 1 miejsce w grupie z kompletem 9. punków przed Polską z 4. punktami. Oba zespoły awansowały do ćwierćfinału. W nim Biało-czerwoni zmierzą się ze zwycięzcą grupy D, w której jeszcze trwa rywalizacja. Do pierwszego miejsca kandydują aż trzy drużyny – Portugalia, Anglia i Francja.
Nowy trener blisko Bayernu Monachium. Bawarczycy zapłacą miliony za jego wykup