13 schodków na piętro
Przed laty Edward Krychowiak opowiadał, że jego żona emocjonalnie podchodziła do meczów reprezentanta Polski. Wszystko zaczęło się od pamiętnego meczu z Brazylią na mistrzostwach świata do lat 20. Polska wygrała 1:0, a gola strzelił właśnie 17-letni wtedy Krychowiak, który popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. - Występami syna bardzo się denerwuję - wspominała nam przed laty pani Grażyna. - Serce podchodzi mi do gardła. Jak wygrywamy, to wtedy częściej przesiaduję w pokoju i zerkam w telewizor. Po meczu z Brazylią na MŚ do lat 20 w Kanadzie tak mi zostało. Prowadziliśmy 1:0 po golu syna, a sędzia doliczył wtedy 5 minut. W domu mamy 13 schodków na piętro. Wie pan, ile przez te 5 minut kursów po nich zrobiłam? Tak to przeżywałam - opisywała.
Kosta Runjaić wyciągnie Legię z dołka i ruszy po tytuł? "Prezes ma trudny orzech do zgryzienia...
Nie boi się ludzi, jest otwarty
Krychowiak nie grał w ekstraklasie. Jako nastolatek wyjechał do Francji. Zaczynał w Girondins Bordeaux. - Nie docierało do mnie, gdzie jest ta Francja - tłumaczyła nam mama piłkarza. - Pytałam męża: Edzik, jak to sobie wyobrażasz? Bałam się o syna, bo w życiu różnie bywa. To daleko od domu, ale w końcu się oswoiłam. Syn często dzwonił, nie widać było po nim, że się czegoś lęka. Grzegorz ma łatwość przyswajania się do nowych miejsc. Bo on nie boi się ludzi, jest otwarty - wyjaśniała Grażyna Krychowiak na naszych łamach.