Ile pięknych chwil przeżywali kibice reprezentacji Polski w latach 70-tych i 80-tych XX wieku. Takie wydarzenia jak "Cud na Anglii" tylko zapoczątkowały serię niesamowitych zdarzeń pod wodzą nie tylko Kazimierza Górskiego. Dokładnie 17 października 1973 roku reprezentacja Polski pojechała na Wembley, by mierzyć się z wielką Anglią. Ten remis był Biało-czerwonym potrzebny, ale niewielu w niego wierzyło. Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" wspominał, jak Polacy zostali tam przyjęci. - Mnie nazywali klaunem, Jurka Gorgonia bezmyślnym bokserem, Grzesia Latę wysyłali do lekkiej atletyki. Zastanawiali się czy wygrają 5:0 czy 10:0. Napisano o nas w angielskiej prasie, że jesteśmy „zwierzętami wypuszczonymi z klatki”. Dzień wcześniej nie wpuszczono nas na trening. A kiedy wyszliśmy pół godziny przed meczem na boisko, kibice krzyczeli: „animals” - mówił legendarny bramkarz.
NIE PRZEGAP! Gromy spadają na Lukasa Podolskiego. Jadą ostro z nim i z... sędzią, bandycki atak
48 lat od "Cudu na Wembley". Tak wyglądała impreza po meczu
Polacy przez 90 minut odpierali ataki Anglików, a sam Tomaszewski obronił wiele strzałów. Do dzisiaj jednak wspomina, że wielka w tym zasługa Kazimierza Górskiego, który znakomicie przyszykował zespół do tego starcia. - Na drugą połowę wyszliśmy z innym nastawieniem, bo w pierwszej oni nas stłamsili. Ale zapomnieli o jednej rzeczy. Że jak Polak jest przyparty do muru, to jest nie do pokonania. Nie tylko w futbolu – zaznaczał Tomaszewski.
Po meczu nie mogło nie dojść do wielkiej balangi. Sam bramkarz się jednak na niej nie pojawił z powodu kontuzji, której doznał w trakcie meczu. - Podczas meczu wypuściłem piłkę, zderzyłem się z Clarkiem i doznałem kontuzji – miałem stłuczone kosteczki łódeczkowate. Jedynym zawodnikiem, który nie przyszedł do recepcji w tym hotelu, byłem ja. Nie chciałem psuć imprezy swoją miną. Dostałem od lekarza pięć gardanów przeciwbólowych i siedziałem w pokoju. Wyszedłem o szóstej rano do recepcji, a tam Waterloo. Podobno bardzo dużo alkoholu się wylało – wspomina.
NIE PRZEGAP! Mocne słowa Skorży o rywalach przed Legia - Lech! "Spodziewam się..."
Polska - Anglia 17.10.1973 - jaki był wynik?
Mecz zakończył się remisem 1:1. Bramkę dla Polaków w 57. minucie zdobył Jan Domarski. Sześć minut później odpowiedział Allan Clarke, ustalając wynik spotkania. Anglicy oddali 36 strzałów przy zaledwie pięciu Polaków. Dzięki temu Biało-czerwoni zajęli pierwsze miejsce w grupie i awansowali na mistrzostwa świata.