– Piłka jest nieprzewidywalna, ale grupa marzeń zamieniła się w grupę wstydu. Piłkarze mają świadomość zawalonej roboty i niewykorzystanej szansy – powiedział Dariusz Szpakowski, podsumowując występy Biało-Czerwonych w eliminacjach mistrzostw Europy. Polacy zawalili sprawę na własne życzenie, bo przy lepszych wynikach na własnej murawie z europejskimi przeciętniakami mogli być w zupełnie innych humorach.
Jakub Kiwior nie traci nadziei. Zwraca uwagę na to, co trzeba poprawić w grze kadry przed barażami
Czy to wina Probierza?
Często zadawane pytanie w obecnej sytuacji brzmi: czy niedawno zatrudniony selekcjoner Michał Probierz mógł wpłynąć na rezultaty w większym stopniu, czy też zbierał „plon” pracy poprzednika Fernando Santosa, który doprowadził kadrę na skraj przepaści.
– Eliminacje są zawalone przez dwóch trenerów. Wyniki nie bronią Michała Probierza – podkreślił Szpakowski. – Oczekiwaliśmy wygranej z Mołdawią i mieliśmy wtedy wszystko na talerzu. Graliśmy o być albo nie być w tych eliminacjach. Czasami może mamy zbyt mocarstwowe zapędy. Teraz potrzeba chyba trochę czasu na zmiany. Niedawno Włochów nie było na wielkim turnieju, a piłkarsko mają z czego wybierać. A czy my mamy z czego wybierać? Przespaliśmy pewien czas – podsumował komentator TVP i jeszcze raz nawiązał do postaci selekcjonera.
Polska zagra na EURO? Adam Buksa o potencjale kadry i szansach w barażach
– Probierz nie jest cudotwórcą. Los mu nie sprzyja. Ma swoje wybory i on jako jedyny zna dublerów, czyli przyszłość polskiej reprezentacji. Karuzela trenerska jest u nas ciągle. Jestem daleki od obrony Probierza, ale nie wariujmy. Musimy uświadomić sobie, że pewna era się kończy – ocenił Dariusz Szpakowski.