Rewolwerowiec z Dzierżoniowa mecz 4. kolejki z Alanyasporem rozpoczął na ławce. I z tejże ławki obserwował asystę Jakuba Kałuzińskiego przy trafieniu Sama Larssona. Kiedy tuż przed końcem tej części spotkania Szwed podwyższył na 2:0 wydawało się, że goście wywiozą ze Stambułu trzy punkty. W grze pozostawił gospodarzy jednak kontaktowy gol João Figueiredo jeszcze w 1. połowie, a sygnał do szukania punktów dał miejscowym Deniz Turuc w 62. minucie.
Michał Probierz w składzie karabinów. Kandydaci do reprezentacyjnego składu walczą o uznanie selekcjonera
Zaraz potem swój festiwal rozpoczął Krzysztof Piątek, który pojawił się na boisku wraz z rozpoczęciem 2. połowy.
Ta bramka padła w 64. minucie i dawała gospodarzom prowadzenie. Ale reprezentant Polski – zapewne mocno podbudowany ubiegłotygodniową nominacją od Michała Probierza do kadry na spotkania Ligi Narodów ze Szkocją i Chorwacją – nie zamierzał się zatrzymywać. I zrobił to.
Boiskowy zegar pokazywał 72. minutę – a więc osiem minut od poprzedniego trafienia. I polski napastnik tego dnia przyjął sobie właśnie taki dystans czasowy między kolejnymi bramkami. Hat-tricka skompletował bowiem w 80. minucie. W sumie potrzebował na to niewiele ponad kwadrans.
Po trzech meczach ligowych (spotkanie z Samsunsporem drużyna Piątka przełożyła) Basaksehir zajmuje czwarte miejsce w tabeli, a „El Pistolero” – z czterema trafieniami na koncie – z wespół z Edinem Dżeko z Fenerbahce otwiera klasyfikację strzelców. Wygląda na to, że u progu sezonu o jego dyspozycję selekcjoner może być spokojny.
Listen on Spreaker.