Urbański – zresztą wespół z rówieśnikiem, Jordanem Majchrzakiem, mającym już za sobą ligowy debiut w Serie A pod skrzydłami Jose Mourinho w AS Roma – końcówkę marca miał bardzo udaną. Reprezentacja U-19, zarządzana przez Marcina Brosza, wywalczyła pierwszy od prawie dwóch dekad (!) awans do finałów mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej, które w lipcu odbędą się na Malcie. W turnieju kwalifikacyjnym Urbański zdobył dwie z sześciu bramek, dających Polakom przepustkę do ME. - Trzeba na finały jechać jak po swoje. Gdybym powiedział, że będzie trudno, nie byłoby po co jechać – mówił 18-letni zawodnik w rozmowie z „Super Expressem”.
Na fali euforii i ekscytacji wywalczonym awansem, w meczu Primavery (ligi młodzieżowej) z Juventusem, piłkarz FC Bologna popisał się absolutnie fantastycznym i fantazyjnym zagraniem.„Incredibile!” - krzyknął komentator włoskiej telewizji, widząc to, co zrobił polski pomocnik. Urbański – stojąc tyłem do bramki Juve na 15. metrze – przyjął sobie piłkę, podbił dwukrotnie, a potem uderzył ją przewrotką, trafiając w samo okienko! To była szósta bramka (przy dwóch asystach) naszego reprezentanta w 22. występie w Primaverze w tym sezonie.
Urbański ma też na koncie dwie gry (po jednej w sezonach 2020/21 i 2021/22) w Serie A. Zaliczył je jeszcze pod okiem śp. Sinišy Mihajlovicia – to właśnie znakomity serbski piłkarz, a później szkoleniowiec, był orędownikiem ściągnięcia nastoletniego gdańszczanina w szeregi Bologny.
Mecz z Juventusem – choć bolończycy po trafieniu Polaka prowadzili już 2:0 w 24 minucie – zakończył się ostatecznie remisem 2:2. Drużyna Urbańskiego zajmuje 8. miejsce w tabeli Primavery. W sobotę zmierzy się z liderem, Lecce.