Tomasz Hajto po rozprawie

i

Autor: SE Tomasz Hajto po rozprawie

Tomasz Hajto o zabiciu staruszki na pasach. Te słowa padły po raz pierwszy, chciał ze sobą SKOŃCZYĆ

2020-11-05 10:13

Tak koszmarnych przeżyć nie da się zapomnieć. Tomasz Hajto w 2007 roku potrącił na przejściu dla pieszych w Łodzi 74-letnią Czesławę D. Były piłkarz reprezentacji Polski gnał w terenie zabudowanym 120 kilometrów na godzinę. Jego chrysler wyrzucił staruszkę do góry, po czym kobieta spadła na przednią szybę. Po raz pierwszy od lat Hajto zdecydował się wrócić do tego traumatycznego momentu i jego relacja jest niezwykle przejmująca.

Pewnych rzeczy z pamięci po prostu nie da się wymazać. Tomasz Hajto w 2007 roku przeżył wielką traumę. Były piłkarz reprezentacji Polski, występujący wówczas w ŁKS-ie Łódź, podróżował ulicami miasta swoim Chryslerem 300C. Nie zwracał uwagi na ograniczenia prędkości i poruszał się naprzód jadąc 120 kilometrów na godzinę. Skończyło się tragedią. Na jedno z przejść dla pieszych wyszła 74-letnia Czesława C. Pojazd prowadzony przez Tomasza Hajtę nie miał szans wyhamować i trafił kobietę wyrzucając ją do góry. Spadła na przednią szybę auta i zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Choć minęły lata, a rodzina tragicznie zmarłej Czesławy D. wybaczyła piłkarzowi, to on sam gdy wraca wspomnieniami do feralnego dnia, pogrąża się w smutku.

Tomasz Hajto WYKORZYSTANY przez kobietę na strajku. Padło mocne hasło [ZDJĘCIE]

Swoje odczucia opowiedział Cezaremu Kowalskiemu. Ze współpracy panów powstała książka "Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie", stanowiąca niezwykle poruszające rozliczenie się byłego obrońcy z dotychczasowym życiem. Okazało się, że Tomasz Hajto po wypadku miał nawet myśli samobójcze. "Długo nie mogłem się po tym podnieść psychicznie - byłem zdruzgotany, nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca. Nie jestem człowiekiem ze skały, pękłem, nie mogłem się otrząsnąć. Przelatywały mi przez głowę różne myśli, również taka, żeby ze sobą skończyć..." - czytamy w jednym z fragmentów.

Tomasz Hajto zawalczy w klatce MMA? Stanowcza deklaracja

Pijany piłkarz rozjechał Amelkę

- Przyczyną wypadku było niezachowanie ostrożności i nieustąpienie pierwszeństwa pieszej - mówił niedługo po zdarzeniu rzecznik Komendanta Miejskiej Policji w Łodzi Mirosław Mocor. Choć śmierć Czesławy D. była ciosem dla całej rodziny, to jej syn wybaczył Hajcie. - Wybaczam panu Hajcie, bo to był wypadek, choć dla mnie wielka tragedia - stwierdził pan Sławomir na łamach portalu lodz.naszemiasto.pl.

Tomasz Hajto SIKAŁ na herb Borussii Dortmund!

Sonda
Czy kierowcy w Polsce jeżdżą bezpiecznie?

Tomasz Hajto odmówił składania wyjaśnień, ale dobrowolnie poddał się karze. W momencie wypadku był trzeźwy. Byłemu piłkarzowi groziło nawet 8 lat odsiadki. Ostatecznie sąd wymierzył mu w 2008 roku karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Oprócz tego musiał zapłacić 7 tysięcy złotych i przez rok nie miał prawa kierować pojazdami.

Najnowsze