Sebastian Szymański, reprezentacja Polski

i

Autor: East News Sebastian Szymański

Czesław Michniewicz po meczach kadry U-21: Świat doceni błysk Szymańskiego

2019-03-28 4:15

Reprezentacja Polski do lat 21 przygotowuje się do czerwcowych finałów EURO. Młodzieżówka zremisowała 1:1 z Anglią i przegrała 0:2 z Serbią. W starciu z wyspiarzami błysnął Sebastian Szymański (20 l.), który trafił z rzutu wolnego. - Ta bramka może mu pomóc w przyszłości. „Szymek” stanie się rozpoznawalny przez to uderzenie - ocenia trener kadry Czesław Michniewicz (49 l.)

„Super Express”: - Czy po przegranej z Serbią jest powód do niepokoju?
Czesław Michniewicz: - Bez przesady. To był mecz kontrolny. Chciałem przyjrzeć się zawodnikom, aby podjąć właściwe decyzje w czerwcu. Dokonałem kilka zmian, co musiało się odbić na grze drużyny. Robiłem to świadomie, stąd tyle rotacji. Chciałem wygrać, ale nie udało się. Straciliśmy dwie bramki po prostych błędach, ale nie robimy z tego tragedii. To idealny materiał do analizy, na kogo mogę liczyć, a na kogo nie. Oczywiście na ten moment. Ale przez dwa miesiące jeszcze wiele się może zmienić.

- Serbia pokazała ile dzieli nas od najlepszych?
- Dzieliły nas błędy indywidualne. Nie musieliśmy przegrać. Chłopcy zobaczyli, że błędy z takimi rywalami od razu kończą się stratą goli.

- Ktoś się wyróżnił?
- Pierwszy raz był z nami Karol Fila. Dobrze wypadł z Anglią i nieźle z Serbią. Podobnie inni debiutanci, jak Dominik Jończy czy Mateusz Wdowiak. To trio dostało szansę pokazania się. Pozostałych znaliśmy, więc nie było zaskoczenia na plus czy minus. Teraz każdy musi pilnować swojego miejsca, aby nie dać się wyprzedzić innym przed "wejściem" do samolotu na EURO. Powiedziałem jasno: trzeba występować i dobrze grać w klubie.

- Z Anglią piękną bramkę z rzutu wolnego strzelił Sebastian Szymański. Mocno podbił swoją wartość?
- Tak, bo wcześniej niewielu na wyspach o nim wiedziało. Skauci tak, ale kibice już nie. To nie była bramka wepchnięta kolanem, ale piękny techniczny strzał z dystansu, a to zawsze robi wrażenie i zostaje w pamięci. Ta bramka może mu pomóc w przyszłości. „Szymek” stanie się rozpoznawalny przez to uderzenie.

- Robert Gumny i Szymon Żurkowski byli na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji, ale z Austrią i Łotwą nie zagrali. Za słabi są na kadrę seniorów?
- Powtórzę jeszcze raz: żeby z młodzieżówki wskoczyć do pierwszego składu reprezentacji, to trzeba być lepszym od tych, którzy teraz w niej grają. Trzeba być lepszym od Krychowiaka czy Bereszyńskiego i Kędziory. Moi podopieczni dopiero zdobywają doświadczenie. Nie twierdzę, że w przyszłości ich nie zastąpią. Jednak na ten moment trudno będzie wyprzedzić wymienionych graczy. Nie da się z polskiej ligi od razu przeskoczyć na europejski poziom. To jest proces. Gdy Lewandowski wyjeżdżał z Polski, to też nie był od razu znany. A teraz mówi o nim cały świat.

- Gumny i Żurkowski wściekli przyjechali na młodzieżówkę?
- Nie. To nie była dla nich kara. Zagrali 45-minut z Serbią, bo takie były ustalenia z ich trenerami: Adamem Nawałką i Marcinem Broszem.

- Z Serbią w bramce zagrał Bartłomiej Drągowski. Kamil Grabara może czuć się zagrożony?
- Mamy dobrych bramkarzy, a hierarchia jest ustalona. Na dziś pierwszym wyborem jest Grabara, który świetnie bronił w eliminacjach czy teraz z Anglią.

- Ilu na ten moment ma pan pewniaków na EURO?
- Weźmiemy trzech bramkarzy, po ośmiu obrońców i pomocników oraz czterech napastników. Zostawiamy sobie cztery miejsca do rywalizacji. Na każdej pozycji możemy wymienić jednego zawodnika. Teraz ktoś wydaje się pewniakiem. Ale jeśli nie będzie grał, to później może mieć duży problem czy go powołam.

- Na komunikatorze internetowym założyliście grupę „Tokio 2020”. To kolejny cel?
- Podczas eliminacji mieliśmy grupę „Italia”, bo marzyliśmy o awansie do finałów EURO. Teraz kolejny cel przed nami. Nie jesteśmy pewni, że tam pojedziemy. Walczymy o marzenia, o igrzyska, nie każdy ma taką szansę. Nie będę pompować balonika. Chcemy we Włoszech zagrać trzy dobre mecze, a co będzie dalej zobaczymy.

Najnowsze