"Super Express": - Gdzie teraz jesteś? Będziesz miał okazję obejrzeć mecz Polski z Ukrainą?
Emmanuel Olisadebe: - Jestem w Nigerii, w moim domu w Lagos. Tak, będę oglądał mecz, bo mam tu taką możliwość, na jednym z kanałów sportowych.
- W Polsce mało kto wierzy, że uda nam się awansować. A ty?
- Nie ma się co oszukiwać, szanse są niewielkie. Czasem jednak cuda się zdarzają. Ja pamiętam z mojej kariery dwa. Pierwszy dotyczy Panathinaikosu Ateny. Kiedyś na trzy kolejki przed końcem wciąż walczyliśmy o tytuł. Ja w tych trzech ostatnich meczach wchodziłem na ostatnie 10 minut i za każdym razem strzelałem zwycięską bramkę. I tytuł trafił w nasze ręce! Drugi cud to był mecz kadry z Ukrainą. Mało kto na nas liczył, oni mieli wtedy Szewczenkę, Rebrowa i wielu innych dobrych piłkarzy. A mimo to wyraźnie ich pokonaliśmy.
Ukraina - Polska. Piłkarze przywitani w Charkowie chlebem i solą ZDJĘCIA
- Tamten mecz otworzył ci drogę do kariery .
- Dokładnie. To była moja odpowiedź tym, którzy wcześniej mówili, że to jakiś dziwny pomysł, aby brać tego Olisadebe do kadry, bo on prezentuje co najwyżej ligowy poziom. Już w debiucie, w meczu z Rumunią, zdobyłem gola, ale to był mecz towarzyski. Bramy reprezentacji otwarły się dla mnie właśnie po meczu z Ukrainą.
- Wypiłeś coś po tamtym meczu? Jakoś chyba świętowaliście wtedy? Choćby piwem .
- W tamtej reprezentacji zawsze piliśmy piwo po wygranym meczu. A czy ja lubię piwo? No jasne, kto nie lubi? (śmiech)
- Jest chyba podobieństwo między tobą a Robertem Lewandowskim. Na tobie była presja, bo wielu nie dowierzało, że pomożesz kadrze. On też dźwiga duży ciężar, bo wszyscy chcą od niego goli w każdym meczu.
- Robert jest jednym z najlepszych napastników świata. On już nie ma wiele do poprawienia, jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie, bo potrafi prawie wszystko. Myślę, że więcej ma do zrobienia w kwestii radzenia sobie z presją. Ona mu zawsze będzie towarzyszyć, dlatego im lepiej będzie ją znosił, tym będzie mu łatwiej. Mnie bardzo pomógł właśnie mecz z Ukraińcami, w którym strzeliłem dwa gole. Życzę Lewandowskiemu tego samego!
- A jak w eliminacjach mistrzostw świata idzie Nigeryjczykom?
- O awans zagramy dwumecz z Etiopią. W Nigerii wszyscy są przekonani, że łatwo ich pokonamy, ale ja wcale nie jestem taki pewien. Widziałem, jak dobrze grają Etiopczycy. Szanse oceniam pół na pół.
- To kto ma większe szanse na awans: Polska czy Nigeria?
- Jednak Nigeria. Choć fajnie by było, gdyby oba tak bliskie mi kraje awansowały na mundial i jeszcze tam się spotkały. Ale by były emocje! (śmiech).
- A co prywatnie u ciebie słychać? Miałeś jakiś biznes rozkręcać
- Tak. Będę robił biznes z Chińczykami, gdzie grałem pod koniec kariery. O szczegółach nie chcę jednak jeszcze mówić.
NIE PRZEGAP!
Holandia - Węgry
godz. 20.25, Polsat Sport Extra
Walia - Macedonia
godz. 22.40, Polsat Sport Extra
Szwecja - Austria
godz. 20, Polsat Sport News
Anglia - Czarnogóra
godz. 20.50, Orange Sport
Hiszpania - Białoruś
godz. 23, Orange Sport
Argentyna - Peru
godz. 0.50, Orange Sport