Łukasz Skorupski, Radosław Majecki

i

Autor: cyfrasport Łukasz Skorupski, Radosław Majecki

Tak to widzi nasz ekspert

W Lidze Mistrzów bramkarskie starcie dwóch kandydatów do polskiej kadry. „On wciąż ma potencjał reprezentacyjny”

2024-11-05 11:00

W barwach Legii grał mecze w Lidze Młodzieżowej UEFA. W szeregach Monaco w sezonie 2021/22 zaliczył występ w kwalifikacjach „dorosłej” Ligi Mistrzów. Ale na oficjalny debiut w tych prestiżowych rozgrywkach Radosław Majecki doczekał się dopiero dwa tygodnie temu. Teraz ma szansę sprawdzić się w Champions League na tle aktualnego kadrowicza, Łukasza Skorupskiego. Dziś Bologna gra z AS Monaco!

- Fajnie się ten mecz zapowiada – uśmiecha się szeroko Arkadiusz Onyszko. Srebrny medalista igrzysk w Barcelonie 1992 (i późniejszy reprezentant kraju) śledzi uważnie losy swych młodszych „kolegów po fachu”; zwłaszcza tych, którzy jawili się jako wielkie nadzieje polskiej piłki. - Zawsze mnie cieszy, kiedy młody polski bramkarz ma szansę pokazać się w Lidze Mistrzów! A Radek trochę się na tę chwilę naczekał… Ale on zawsze miał silny mental, to jeden z jego najważniejszych atutów. Nigdy nie bał się grać meczów o wielką stawkę. Dzięki temu udało mu się w końcu przebić na Zachodzie – dodaje nasz ekspert.

Po Majeckiego – w kontekście reprezentacyjnym – sięgał jeszcze Jerzy Brzęczek jesienią 2019 roku. Był wówczas niespełna 20-letni golkiper pewniakiem między słupkami bramki Legii, zaraz potem sprzedany został za niebagatelną kwotę 7 mln euro do AS Monaco. - To był dobry krok – ocenia Onyszko. - Nie można utalentowanego chłopaka przez całą karierę trzymać pod parasolem; dmuchać i chuchać na niego. Musi zobaczyć zachodnie wychowanie, trochę inne niż polskie. Musi poznać inny język, inną kulturę. I musi zawalczyć o swoje miejsce na boisku.

Wojciech Szczęsny w Barcelonie na dłużej? Nasz ekspert kreśli konkretny scenariusz, rzucił słówko o charakterze kolegi po fachu [ROZMOWA SE]

We Francji kariera Majeckiego jednak przyhamowała. Dopiero roczne wypożyczenie do Cercle Brugge (2022/23) pozwoliło na jej renesans. 12 meczów w minionym sezonie w bramce Monaco w Ligue 1 i tylko trzy w obecnym (ze względu na rekonwalescencję po kontuzji kolana) – oto „najświeższy” dorobek Majeckiego. Chwalonego jednak przez miejscowe media, nawet kiedy jego zespół przegrywa. Tak było w miniony piątek, kiedy to lepsze okazało się SCO Angers. W zgodnej ocenie dziennikarzy francuskich Polak nie mógł jednak obronić „złotego strzału” rywali. Generalnie zaś dostał najwyższe oceny w swej ekipie.

Do meczów ligowych doszedł też w końcu wspomniany debiut w Lidze Mistrzów, w wygranym 5:1 meczu z Crveną Zvezdą Belgrad. - Kiedyś Radek miał „lekkie deficyty” w grze nogami. Ale zakładam, że się rozwinął – komentuje Onyszko. Kolejna „championsleague’owa” potyczka, z Bologną – gdzie bronić będzie musiał być może strzały Kacpra Urbańskiego – może być dlań szansą na przypomnienie o swym istnieniu Michałowi Probierzowi. I okazją do porównania klasy Majeckiego z umiejętnościami Łukasza Skorupskiego.

Obaj panowie spotykali się na zgrupowaniach u wspomnianego Brzęczka, a potem również u Paulo Sousy. To za czasów Portugalczyka 20-letni wówczas bramkarz zadebiutował w kadrze w meczu z San Marino. A Skorupski przesiedział spotkanie na ławce…

- Dziś wyżej postawiłbym „Skorupa”, od lat regularnie grającego w Serie A. Ale, jak sądzę, Majecki wciąż ma potencjał reprezentacyjny. Choć akurat na tej pozycji rywalizacja jest w naszej kadrze ogromna – zaznacza Arkadiusz Onyszko przypominając zarazem, że w jego osobistym rankingu polskich bramkarzy czołowe miejsce zajmuje pomijany przez obecnego selekcjonera Kamil Grabara. - Przez dwa lata bronił w Champions League (w barwach FC Kopenhaga – dop. aut.), teraz świetnie spisuje się w Bundeslidze (w VfL Wolfsburg – dop. aut.); został nawet kapitanem swej drużyny – przypomina nasz ekspert.

Początek meczu Bologna – Monaco w ramach 4. kolejki Ligi Mistrzów we wtorek o godz. 21.00. Transmisja w Canal+ 360.

Sonda
Kto powinien być bramkarzem numer 1 w polskiej reprezentacji?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze