Po dezercji Paulo Sousy w mediach przewinęło się wiele nazwisk w kontekście następcy portugalskiego szkoleniowca. Na początku najwyżej stały akcje Adama Nawałki, ale z biegiem czasu faworytem numer jeden stał się Andrij Szewczenko. Ukrainiec nie chciał jednak rozwiązać swojej umowy z Genoą, temat więc upadł. W sobotnie popołudnie portal Meczyki.pl poinformował, że nowym selekcjonerem zostanie Czesław Michniewicz. Jak się jednak okazuje, wciąż nie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, o czym informuje Legia.net.
Cała sprawa rozbija się o wciąż obowiązujący kontrakt Michniewicza z Legią Warszawa. 52-latek pod koniec października przestał pełnić funkcję szkoleniowca obecnych wciąż mistrzów Polski, ale do końca kontraktu – czyli do czerwca 2022 roku – „Wojskowi” wciąż muszą wypłacać swojemu byłemu trenerowi pensję. Weszło.com poinformowało nawet, że umowa Michniewicza z Legią została już rozwiązana, ale portal Legia.net dementuje te informacje. Wg informacji powyższego źródła były opiekun Legii wciąż nie rozwiązał umowy z klubem, choć nie ma wątpliwości, że włodarzom z Łazienkowskiej taki scenariusz bardzo by odpowiadał.
Czesław Michniewicz w przeszłości miał już okazję pracować z kadrą, w latach 2017-2020 prowadził bowiem reprezentacji Polski do lat 21. 52-latek wraz ze swoimi podopiecznymi awansował w 2019 roku na MME, podczas których biało-czerwoni potrafili pokonać takie zespoły jak Belgia (3:2) oraz Włochy (1:0). Teraz przed nowym selekcjonerem jednak bardzo trudne zadanie, jakim będzie awans na katarski mundial. Polacy w półfinale baraży zagrają na wyjeździe z Rosją, a w przypadku awansu na Stadionie Śląskim podejmą Szwecję lub Czechy.