Jesienią fani reprezentacji Polski mogli mieć uzasadnione obawy o Arkadiusza Milika. Zawodnik pozostawał w praktyce poza kadrą Napoli, a mistrzostwa Europy zbliżały się wielkimi krokami. Stało się zatem jasne, że jeżeli zawodnik chce ratować obecny sezon i zapracować na powołanie na Euro, musi zmienić barwy klubowe. W styczniu stanęło na tym, że przeniesie się w szeregi Olympique'u Marsylia. To klub z ogromnymi tradycyjami, choć borykający się też z problemami - nie osiąga wyników na miarę oczekiwań.
BÓJKA po meczu Ligi Europy! RASISTOWSKI SKANDAL i wielka wojna w tunelu. Pięści poszły w ruch
Finansowo OM wciąż może jednak pozwolić sobie na wiele. Ukazują to zarobki Arkadiusza Milika. Jak wyliczyli dziennikarze "L'Equpe", Polak jest drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem swojej drużyny zaraz za mistrzem świata 2018 z kadrą Francji, Florianem Thauvinem. Polak ma zarabiać 400 tysięcy euro miesięczne, co w przeliczeniu daje niespełna 1,9 mln złotych!
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce za luty 2021 roku wyniosło 5568,82 złotych, a więc zakładając, że dana osoba będzie inkasowała taki zarobek przez 40 lat pracy zawodowej, zgarnie niespełna 2,7 mln złotych. Arkadiusz Milik do tego wyniku dobija niemal w miesiąc!
Z całą pewnością piłkarz dostał się jednak na ten pułap finansowy swoją ciężką pracą. I niewykluczone, że ta wkrótce ponownie umożliwi mu sięgnięcie po jeszcze lepsze apanaże. Nie wiadomo bowiem, czy Milik związe swoją karierę z Marsylią na dłużej, czy też spędzi tam raptem pół roku, a od nowego sezonu będzie szukał szczęścia w innym miejscu. I to bez wątpienia nie takim, które jest gorsze - czy to sportowo, czy finansowo.