Ostatecznie rozmowy z szejkami z Arabii Saudyjskiej zakończyły się po myśli Krychowiaka; związał się on roczną umową z czwartym zespołem tamtejszej ligi w minionych rozgrywkach, Al-Shabab z Rijadu. Co ważne dla samego piłkarza: według nieoficjalnych doniesień, jego przychody z gry w piłkę nie ulegną w tym okresie zmniejszeniu. Na dodatek jego występy w kraju, którego reprezentacja będzie naszym grupowym rywalem podczas mistrzostw świata w Katarze, mogą przynieść wymierne korzyści Biało-Czerwonym. Mówił o tym w rozmowie z „Super Expressem” trener Antoni Piechniczek.
Liga saudyjska swoje rozgrywki zakończyła dopiero w ostatni weekend czerwca, w tej chwili piłkarze tamtejszych drużyn jeszcze są na urlopach. Przed dołączeniem do nowej drużyny i rozpoczęciem z nią przygotowań do sezonu Grzegorz Krychowiak też postanowił wykorzystać kilka nadprogramowych (w Krasnodarze brał już przecież udział w treningach) dni wolnego na aktywny wypoczynek.
Piłkarz przyzwyczaił swych kibiców do dzielenia się z nimi w mediach społecznościowych obrazkami z miejsc, w których odpoczywa. Z regułą są to egzotyczne i mocno odległe od Europy miejsca. W minionych tygodniach prezentował więc fotki między innymi z afrykańskiego Safari, z archipelagu Galapagos, a także z odkrywania Amazonii.
Tym razem Krychowiak – być może w kontekście konieczności przeprowadzki w jeden z najgorętszych rejonów świata – poszukał... nieco ochłody. Pomocnik zajrzał na północ Europy, w jedno z najbardziej malowniczych miejsc Norwegii. „Górskie przygotowania z uśmiechem na twarzy” - tak skomentował na Instagramie zdjęcie ze stromych zboczy nad fiordem Geiranger, chyba najbardziej znanym spośród wszystkich norweskich fiordów. To zupełnie odmienny rodzaj cudów natury od tych, które do tej pory podziwiał reprezentant Polski.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.