Niedawno angielskie media podały, że Liverpool chce wrócić do pomysłu pozyskania Polaka. Po raz pierwszy The Reds chcieli sięgnąć po "Zielka" zanim ten trafił do Neapolu. Wtedy coś jednak nie zagrało i Zieliński ostatecznie został w Serie A. Według nieoficjalnych informacji Napoli zapłaciło wtedy Udinese za Polaka ok. 20 mln euro, ale taka kwota w przypadku wychowanka Orła Ząbkowice jest już nieaktualna. Z wieści, które napływają do nas z Włoch, wynika, że Zieliński ma klauzulę odstępnego w wysokości 65 mln euro i nie ma mowy, aby Napoli puściło go za mniejsze pieniądze.
Przejście do Napoli dwa sezony temu oznaczało też wielki skok finansowy dla Polaka. Wcześniej Zieliński zarabiał niecałe 500 tys. euro rocznie, a w Neapolu może liczyć na 2,4 mln euro brutto za sezon (10,5 mln zł). Ale młody pomocnik nie zostawia wszystkich pieniędzy dla siebie. Zieliński to piłkarz o wielkim sercu, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że pomaga finansowo w utrzymaniu rodzinnych domów dziecka, które prowadzą jego rodzice. Zielińskiemu układa się również w miłości, jest szczęśliwie zakochany, niedawno się zaręczył i wkrótce można spodziewać się ślubu.
Z Napoli sięgnął już po wicemistrzostwo, ale zarówno jemu, jak i Neapolowi to mało. W tym sezonie klub Zielińskiego i Milika za wszelką cenę chce pozbawić tytułu Juventus. W bieżących rozgrywkach Serie A "Zielek" rozegrał 25 meczów, w których strzelił cztery gole. Zaliczył też kilka magicznych podań i m.in. dlatego jego szkoleniowiec Maurizio Sarri nazwał go niedawno nowym Kevinem de Bruyne, co jest wielkim komplementem, bo Belg z Manchesteru City uważany jest obecnie za jednego z najlepszych piłkarzy w Europie.
Zobacz też: Robert Lewandowski DROŻSZY od Cristiano Ronaldo!