Andreas Wolff do Kielc przychodził jako wielka gwiazda. Gdy tylko prezes Łomży Vive Bertus Servaas ogłosił, że udało mu się zakontraktować ówczesnego bramkarza niemieckiego THW Kiel, w świecie piłki ręcznej aż zawrzało. To był znak, że mistrzowie Polski zrobią wszystko, by wrócić na szczyt również w Europie. Początkowo golkiper spełniał pokładane w nim nadzieje i wielokrotnie ratował żółto-biało-niebieskich. Jednak w końcówce poprzedniego sezonu i na początku obecnego mocno spuścił z tonu. W kilku wywiadach sam przyznawał, że wymaga od siebie znacznie więcej i zaczął szukać sposobu na wyjście z trudnego dla sportowca momentu. W ostatnim czasie znowu błyszczy na parkiecie i wymiernie pomaga partnerom z zespołu. W rozmowie z "Super Expressem" Wolff nieco szerzej opowiedział o tym, jak wyglądało wychodzenie z dołka, które potrwało w zasadzie do końcówki ubiegłego roku.
Wielka radość w domu reprezentanta Polski! Radosną nowiną pochwalił się w mediach społecznościowych
Andreas Wolff o kryzysie formy. Przyznał się do problemów
31-letni bramkarz Łomży Vive Kielce został zapytany o to czy już na dobre ułożył sobie wszystko w głowie po widocznej obniżce formy z początku sezonu. - Ciężko powiedzieć, że wszystko jest pod kontrolą w takiej sytuacji. Jesteśmy po pierwszych grach i nie możemy być jeszcze niczego pewnymi - przyznał z rezerwą szczypiornista. Jednocześnie Wolff cieszył się z tego, jak udało mu się wejść w nowy rok. - Oczywiście, że jestem szczęśliwy, że pomagam zespołowi i jestem w formie. Wszyscy widzieli, że na początku sezonu były z tym pewne problemy - podkreślił.
Polskie piłkarki ręczne mają zaplanowany mecz z Rosjankami. Czy polecą? Jest decyzja ws. rewanżu
Jaka była więc recepta na kryzys? Sam zainteresowany przekazał, że potrwało to trochę zanim krok po kroku udało się ustabilizować formę. - Ale krok po kroku udało mi się wszystko ustabilizować. Czasami jest tak, że grasz świetnie, gdy nie myślisz za dużo i na odwrót – problemy zaczynają się, gdy zaczynasz rozmyślać. Takie jest życie - wyjaśnił Niemiec.
Łomża Vive Kielce zagra o Final Four?
Łomża Vive Kielce jest w świetnej sytuacji w końcówce fazy grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów. Krajowy hegemon po jedenastu kolejkach zajmuje pierwsze miejsce w grupie, a dwie pierwsze ekipy z tej fazy bezpośrednio awansują do ćwierćfinałów. Kielczanie mają przed sobą trzy spotkania - dwa z nich rozegrają w stolicy Gór Świętokrzyskich, a ich rywalami w tych konfrontacjach będą ekipy Motoru Zaporoże i Dinama Bukareszt. W jedyny z pozostałych wyjazdowych spotkań podopieczni Tałanta Dujszebajewa zmierzą się z mocnym Telekomem Veszprem z Węgier. Wolff przyznał, że zajęcie pierwszego miejsca w grupie jest teraz celem nadrzędnym, a do bezpośredniego awansu do 1/4 finału wystarczą tak naprawdę dwa zwycięstwa.