Siatkówka, Martyna Czyrniańska, reprezentacja Polski

i

Autor: FIVB Martyna Czyrniańska

Czy Lavarini zabierze ją do Paryża?

Młoda gwiazda kadry siatkarek bała się, że nie ma szans na igrzyska olimpijskie. „Nic nie pokazałam w sezonie”

2024-06-15 7:34

Czy jedna z najbardziej utalentowanych siatkarek młodego pokolenia Martyna Czyrniańska poleci na igrzyska olimpijskie? Jeszcze kilkanaście dni temu pojawiły się poważne wątpliwości związane z jej zdrowiem, ale sama zawodniczka uspokaja, że wszystko jest w porządku i że każda z reprezentantek może znaleźć się w składzie trenera Stefano Lavariniego na Paryż.

Niespełna 21-letnia przyjmująca w poprzednim sezonie trafiła do tureckiego potentata, Eczacibasi Stambuł, ale jej sezon ligowy – zakończony wicemistrzostwem kraju – był znaczony kontuzjami. Zaczęło się od skręcenia kostki już na starcie przygody nad Bosforem, a potem na początku 2024 r. powrócił uraz, z którym toczyła walkę wcześniej – związany z naderwaniem mięśni brzucha. To spowalniało progres wschodzącej gwiazdy światowej siatkówki. Wciąż nie mogła pokazać pełni potencjału, konieczne przerwy od grania i trenowania wytrącały ją z rytmu.

Joanna Wołosz ma sporo przemyśleń po dotkliwej porażce z Brazylią. „Nadeszła w najlepszym momencie”

Magda Stysiak o sukcesach kadry siatkarek

Na kibiców padł blady strach

Co gorsza, w trakcie tegorocznego sezonu reprezentacyjnego na kibiców padł blady strach, gdy okazało się, że Czyrniańską wycofano z turnieju Ligi Narodów w USA. Miało dojść do odnowienia urazu mięśni brzucha. To mogło zakończyć jej przygodę z drużyną narodową w sezonie olimpijskim.

Skończyło się jednak na strachu. Siatkarka wyjaśnia „SE”, co się stało: – Nie było jakiegoś problemu, pojawił się jedynie mały sygnał, że coś może się dziać, oznaki bolesności brzucha. Dmuchaliśmy na zimne. Pojechałam do Polski sprawdzić jak wygląda sytuacja. Okazało się, że nadaję się do gry, wróciłam do drużyny, trenowałam normalnie i teraz daję z siebie sto procent w każdym momencie, w którym pojawiam się na boisku. Jestem gotowa do gry i pozostaję do dyspozycji trenera – zapewnia nasza przyjmująca.

Stefano Lavarini w trakcie meczu z Brazylią otrzymał paskudną wiadomość. Potworny cios, nikt nie chciałby tego przeżyć

Trudno się dziwić, że po tylu przejściach zdrowotnych „Czyrna”, mimo iż powołana wiosną do szerokiej kadry przez selekcjonera Stefano Lavariniego, mogła się obawiać o swój reprezentacyjny los. I mówi o tym całkiem otwarcie.

– Nie miałam obaw, że z powodu kontuzji nie zdążę na kadrę czy igrzyska – przekonuje „SE”. – Bardziej bałam się, że nic nie pokazałam w sezonie i trener może mi tej szansy nie dać. Uraz wydarzył się w styczniu, było sporo czasu, żeby wrócić do stuprocentowego zdrowia – dodaje Martyna po dwóch meczach rozegranych w Lidze Narodów w Hongkongu. Dawała znakomite zmiany zarówno w przegranym 1:3 starciu z Brazylijkami (12 pkt), jak i w zwycięskim 3:0 z Dominikaną (1 pkt).

Magda Stysiak nie do zatrzymania. „Nie wszyscy w nas wierzyli” – przypomina gorzko atakująca kadry siatkarek

Czy więc właśnie dała Lavariniemu sygnał, że powinien myśleć o niej bardzo poważnie w kontekście Paryża?

– Czy mecze w Hongkongu pokazują coś w związku z szansami na moją grę w igrzyskach? – zastanawia się. – Myślę, że nie do końca, dużo jeszcze przed nami spotkań przed samymi igrzyskami, będzie też turniej w Polsce (Memoriał Agaty Olszewskiej w Mielcu od 16 do 19 lipca, z udziałem Francji, Serbii i Dominikany – red.) – przypomina Czyrniańska. – Szans pokazania się będzie więc sporo i każda z nas ma wciąż otwartą drogę na igrzyska. Trzeba o to walczyć każdego dnia.

QUIZ: Rozpoznasz polskie siatkarki? Tylko prawdziwi kibice odgadną wszystkie!

Pytanie 1 z 20
Zaczynamy od liderki reprezentacji Stefano Lavariniego. Siatkarka na zdjęciu to...
Joanna Wołosz
Najnowsze