Kędzierzynianie mają już na koncie przegraną z Jastrzębskim Węglem poniesioną w ubiegłym miesiącu w Lublinie podczas meczu o Superpuchar. To były jednak inne zawody, o innym ciężarze gatunkowym – raczej pokazowo-prestiżowa bitwa potęg niż ciężka walka o punkty. Zaksa nie przegrała jeszcze meczu w tym sezonie, a ekipa ze Śląska ma na koncie jedną porażkę z Projektem Warszawa. – Zdajemy sobie sprawę, jak klasową drużyną jest Jastrzębie. Będzie ona się biła o najwyższe cele nie tylko w Polsce, ale i Europie. Czeka nas na pewno świetne spotkanie. Mamy teraz serię pojedynków z przeciwnikami z najwyższej półki, ale jak na razie radzimy sobie dobrze – przyznaje Marcin Janusz, rozgrywający Zaksy, która ma już w obecnych rozgrywkach na rozkładzie wszystkich ligowych potentatów poza Jastrzębiem: Skrę (3:2), Projekt (3:2) i Resovię (3:1). Jastrzębski Węgiel z kolei wygrał ze Skrą (3:1) i Resovią (3:0), ale uległ Projektowi (2:3).
Pierwszy trener stracił pracę w PlusLidze siatkarzy
Jastrzębie ma jednak wielki atut w zanadrzu: to osoba Bena Toniuttiego, rozgrywającego, który gra w klubie od tego sezonu, a poprzednio 6 lat spędził w Zaksie, prowadząc ją do najwyższych zaszczytów ze złotem Ligi Mistrzów włącznie. To może być kluczowy czynnik.
To nie był dobry Projekt: 20 zepsutych zagrywek, a rywal tłukł
Nikt nie umie zatrzymać siatkarzy Zaksy. „Na razie radzimy sobie dobrze”
– Z meczu na mecz gramy lepiej. Nasza siatkówka jest coraz bardziej kompletna. Wszyscy zaczęli się ze sobą fajnie czuć – komentuje Jurij Gladyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla. – Widzę też, że bardzo dobrze funkcjonuje Benjamin Toniutti i zaczyna robić swoje „fiki-miki”. Rozrzuca piłkę znakomicie i o to chodzi. W momentach, kiedy jesteśmy z tyłu dwa, trzy punkty, cały czas mamy pewność, że nic nie jest stracone i swoją dobrą grą pokazujemy, że zwycięstwa nie są przypadkowe. Odrabiamy straty i wychodzimy na prowadzenie w ważnych chwilach spotkań. To świadczy o klasie naszego zespołu. I nieważne kto danego dnia ma supermecz, zawsze liczy się drużyna – kończy Gladyr.