– Nie jest to pomocne, że gramy co trzy dni, trzeba realizować różną taktykę, a trening buduje formę na mecz ligowy i pucharowy – wyjaśnia trener Projektu Warszawa Piotr Graban. – Monza to podobna drużyna do naszej. Mają rozgrywającego, który lubi grać szybko, są bardzo dobrzy technicznie przyjmujący, którzy potrafią także wybrac siłowe rozwiązania. Ich atakujący też umie grać fizycznie. Myślę, że jesteśmy na zbliżonym poziomie, europejskim. A w takim przypadku trzeba mieć równą drużynę, mecz będzie zacięty, zadecydują niuanse – dodaje szkoleniowiec.
Projekt drugi raz walczy o puchar
Projekt, wtedy pod nazwą Politechnika Warszawska, brał już udział w finale Pucharu Challenge, ale go nie wygrał. W 2012 roku stołeczną ekipę pokonał w finałowym dwumeczu inny polski klub, AZS Częstochowa. Wówczas walka trwała do samego końca, musiało dojść do rozegrania złotego seta w drugim starciu. Z tamtej ekipy w warszawskim zespole pozostał libero Damian Wojtaszek.
– Mamy z tyłu, głowy, że możemy napisać historię stołecznej siatkówki. Widać, że napięcie i motywacja rośnie. Pełna hala nas napędzi i pomoże. Myślę, że to coś fantastycznego grać na Torwarze przy takim dopingu. Mam nadzieję, że wygramy i dokończymy dzieła na wyjeździe – komentuje Graban.
Znowu gorąco w siatkarskiej Zaksie! Prezes klubu stracił posadę, jest tymczasowy następca
Możemy podnieść ten puchar
– Zależy nam na tym, żeby wygrać ten puchar, to duże wydarzenie dla każdego z nas – dodaje kapitan drużyny Andrzej Wrona. – Teraz myślimy tylko o tym, trzeba się spodziewać spotkania na dużych emocjach. Nie jest to normalny mecz, ale i niejedyny. Jeśli jakaś akcja nie pójdzie, czy set zostanie przegrany, świat się nie kończy, to w końcu dwumecz. Emocje trzeba odkładać na bok, one mają nas pobudzać, a nie deprymować i stresować. Wierzę, że jesteśmy na tyle mocnym i gotowym zespołem, by ten puchar podnieść.
Pierwsza odsłona dwumeczu o Puchar Challenge w środę 21 lutego o 17.30 na Torwarze. Rewanż 27 lutego we Włoszech. Jeśli Projekt wygra u siebie 3:0 lub 3:1, do szczęścia będzie potrzebował tylko dwóch wygranych setów na terenie rywala. Przy wyniku 3:2 musi wygrać w dowolnym stosunku, względnie może pozwolić sobie na stratę dwóch partii – ale wtedy dojdzie do złotego seta. Porażka na Torwarze utrudni życie, ale wszystko będzie jeszcze do odrobienia w Italii.