W Skrze pierwsze skrzypce grają fantastyczni zawodnicy ataku - bombardier numer jeden mundialu Mariusz Wlazły (31 l.) oraz skrzydłowi światowej klasy Facundo Conte (25 l.) i Michał Winiarski (31 l.). Jednak bez idealnie dogrywanych piłek Uriartego gwiazdorzy z Bełchatowa nie świeciliby takim blaskiem.
Wielki transfer w PlusLidze, Nicolas Uriarte zawodnikiem Skry Bełchatów
Argentyńczyk ostatnio po każdym meczu chodzi uśmiechnięty i szczęśliwy. Nic dziwnego, od marca Skra nie przegrała żadnego spotkania, po drodze zdobywając ligowe złoto i już dominując w rozgrywkach sezonu 2014/15. W pierwszej rundzie wygrała 13 razy na 13 starć, tracąc zaledwie 6 setów. Wygląda na to, że bełchatowianie zmierzają prostą drogą w kierunku obrony tytułu, między innymi za sprawą Uriartego - uważanego za najszybszego rozgrywającego PlusLigi.
Siatkówka. Skra Bełchatów - Resovia. Aż 9 mistrzów świata na boisku!
- Czuję, że koledzy polegają na mnie na parkiecie, a ja staram się odpłacić im najlepiej jak potrafię - mówi nam skromnie argentyński siatkarz, napędzający grę Skry niekonwencjonalnymi zagraniami.
W wygranym gładko 3:0 meczu na szczycie z Resovią Skra tak zdominowała rywala, że na parkiecie Atlas Areny mieliśmy różnicę klasy. Uriarte, który często z łatwością oszukiwał blok rzeszowian, zapowiada, że jego zespół nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
- Cieszę się nie tylko ze zwycięstw, ale i z tego, że cały czas poprawiamy nasz poziom. Uważam, że z każdym meczem gramy coraz lepiej. Nabraliśmy apetytu i teraz chcemy już wygrywać wszystko - przekonuje rozgrywający mistrzów Polski, który spędza w Bełchatowie drugi sezon.
Nie zraził go nawet debiut w wielkiej jak lotnisko łódzkiej Atlas Arenie, w której bełchatowianie nie występują przecież na co dzień.
Superpuchar Polski: Skra wygrała z ZAKSĄ i zgarnęła trofeum!
- Po raz pierwszy grałem w tym obiekcie i chociaż wolę występować w naszej mniejszej hali w Bełchatowie, gdzie trenujemy na co dzień, to wrażenie i tak było rewelacyjne - opowiada Uriarte. - W polskiej lidze kilka zespołów gra na podobnym poziomie, nie zawsze będziemy zwyciężać tak wysoko jak z Resovią. To prawda, że wygraliśmy ważny mecz z jednym z naszych największych przeciwników w ekstraklasie, ale to nie oznacza jeszcze, że zdominowaliśmy ligę. Za wcześnie na takie oceny. Sezon potrwa wiele miesięcy i mogą się nam przytrafić słabsze momenty - uprzedza Nico.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail