W walce pierwsze trofeum w nowym sezonie ligowej walki wicemistrz pokonał mistrza Polski w starciu o Superpuchar w katowickim Spodku. Pięciosetowa walka przyniosła mnóstwo emocji i momentami światowy poziom siatkarski. W końcówce Aluron miał wiele piłek meczowych, by wreszcie skończyć grę i cieszyć się z sukcesu. Tym samym w jednym roku klub z Zawiercia zgarnął Puchar i Superpuchar Polski, a poza tym zaliczył srebro mistrzostw Polski.
– Dzisiaj wszystko mogło się zdarzyć. Podnieśliśmy puchar, a ja będę zawsze powtarzał, że nigdy nie jesteś tak dobry jak wygrywasz ani tak słaby jak przegrywasz – filozoficznie stwierdził po spotkaniu Michał Winiarski. – Obydwie drużyny stworzyły niesamowite widowisko. Jedna piłka zaważyła o wszystkim – dodał.
Spodek odfrunął! Superpuchar do Zawiercia po szalonym widowisku
„Winiar” dobrze zna smak wielkich sukcesów (w tej samej katowickiej hali dokładnie 10 lat wcześniej podnosił w górę puchar za mistrzostwo świata - red.), ale i przegrane nie są mu obce. Jedna z boleśniejszych miała miejsce całkiem niedawno, ale już nie w rywalizacji klubowej. Polski trener o mało przecież nie awansował z reprezentacją Niemiec do półfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu.
– Sport bywa brutalny, może wygrać tylko jedna drużyna. Sam przyznam, że jeszcze miesiąc temu miałem ciężkie dni po przegranej w ćwierćfinale olimpijskim w tie-breaku 13:15 z Francuzami – wyznał „Winiar”, którego podopieczni o mało nie wyrzucili z turnieju igrzysk w Paryżu gospodarzy. A jak wiadomo, ci sami Trójkolorowi potem w finale łatwo rozprawili się z reprezentacją Polski, odprawiając Biało-Czerwonych do zera. Kilka piłek i historia mogła się potoczyć zupełnie inaczej...