Kurek Rećko

i

Autor: Newspix, Marcin Bulanda / PressFocus Bartosz Kurek, Mateusz Rećko

Mateusz Rećko – objawienie w PlusLidze

Wszedł za Kurka i robi furorę. Były trener kadry: Wszyscy tak zwani profesjonaliści powinni się tak zachowywać

2024-10-10 13:45

Do PlusLigi wszedł „z drzwiami”: po czterech spotkaniach w Zaksie notuje średnią 21 pkt na mecz i jest w piątce najlepiej punktujących siatkarzy rozgrywek. Jest atakującym kędzierzynian i… wcale nie nazywa się Bartosz Kurek, tylko Mateusz Rećko. Zmiennik gwiazdora polskiej siatkówki radzi sobie nadzwyczaj dobrze wobec urazu starszego kolegi. – Mateusz to nasz dobry strzał – cieszy się Waldemar Wspaniały, słynny przed laty trener kędzierzynian i były selekcjoner kadry, a dziś konsultant w Zaksie.

Mateusz Rećko rozgrywa pierwszy rok w najwyższej klasie rozgrywkowej i od razu robi furorę. Do tej pory nie miał żadnych kontaktów z siatkówką na najwyższym ligowym pułapie. Był co prawda gwiazdą I ligi, wygrał ją w poprzednim sezonie z klubem z Będzina i zdobył tytuł MVP, ale różnica poziomów pomiędzy ligami jest wyraźna, więc taki przeskok może być wyjątkowo bolesny. Nie w jego przypadku. – Tak, poziomy się różnią znacznie, ale bardziej jeśli chodzi o wartość zespołów. Jednak indywidualności w niższej lidze wciąż można znaleźć, co ten przykład znakomicie pokazuje – mówi „Super Expressowi” Waldemar Wspaniały, słynny przed laty trener kędzierzynian i były selekcjoner kadry, a dziś konsultant w Zaksie.

Zbigniew Bartman bez ogródek o Tomaszu Fornalu! Powiedział, co naprawdę myśli o gwiazdorze Jastrzębskiego Węgla

Bartosz Kurek po IO

Obcokrajowiec byłby dwa, trzy razy droższy

– Cieszyłbym się, gdyby było ich zauważanych coraz więcej. I świetnie, że tam się pojawia coraz więcej młodych graczy, bo bywało tak, że w I lidze główne role odgrywali starsi, doświadczeni zawodnicy. To się zaczyna zmieniać. Niech zaistnieją za zapleczu PlusLigi i potem mają takie wejścia jak Mateusz. A przecież dochodzi też do tego aspekt finansowy, bo na przykład za obcokrajowca w PlusLidze płaci się dwa, trzy razy więcej niż za takiego chłopaka – podkreśla były selekcjoner.

– Ja Mateusza znałem mniej, chociaż startował jako nastolatek w związkowym projekcie Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, którym kieruję. On ma dzisiaj 26 lat, wtedy miał 13 czy 14. Młodzi chłopcy są w SOS prowadzeni do 15. roku życia, potem rozjeżdżają się po Polsce. Nasz dyrektor sportowy Wojciech Serafin pracował z nim w Będzinie i stąd pojawił się pomysł sprowadzenia go do Kędzierzyna. Zresztą razem budowaliśmy ten nowy skład Zaksy – dodaje Wspaniały. – Mateusz to dobry strzał i dobry pomysł Wojtka, który od razu popierałem, chociaż mieliśmy też inne propozycje. Wierzę w to, że się będzie dobrze rozwijał.

Doznał kontuzji... ciesząc się po akcji. Mateusz Bieniek zabrał głos w sprawie urazu, są coraz lepsze informacje

Ma 26 lat, jest w idealnym wieku na podbój PlusLigi, choć nie imponuje warunkami fizycznymi jak na atakującego – mierzy 197 cm i waży 90 kg. Nieco się więc różni posturą od ponaddwumetrowych chłopów, którzy dominują na tej pozycji. To nie przeszkadza mu grać równo i pewnie, a przede wszystkim bez obciążeń. Tremy ani niepewności po nim nie zupełnie widać. Trudne zadanie dostał nagle, w związku z wyjątkowo pechowym przypadkiem urazu Bartosza Kurka. W jednym ze spotkań zasłużenie odebrał nagrodę MVP.

Bartosz Kurek bezradnie patrzył jak jego Zaksa przegrywa z 15. zespołem poprzedniego sezonu. Rzeź faworytów PlusLigi trwa

– Okazuje się, że to wartościowy chłopak – komentuje Wspaniały. – Pojawił się w niełatwym momencie, musiał wejść w buty samego Bartka Kurka, a to zadanie nie lada. Zdarzają mu się takie, czy inne potknięcia, ale według mnie daje sobie bardzo dobrze radę. Jego zachowanie podoba mi się szczególnie, emocje buzują, jest pełen młodzieńczej werwy, pozytywnych emocji. Tak to powinno wyglądać. Wszyscy tak zwani profesjonaliści powinni się tak zachowywać, a czasem oglądamy na boiskach graczy mających nietęgie miny.

Kadrowicz z PGE Projektu po koncertowym występie siatkarzy: Możemy grać nawet o ósmej rano

To na razie skrajnie odległa perspektywa i melodia przyszłości, ale czy o Rećce można myśleć w kategoriach nie tylko klubowych, ale i potencjału reprezentacyjnego?

QUIZ: Rozpoznasz polskich siatkarzy? Komplet punktów to obowiązek prawdziwego kibica!

Pytanie 1 z 20
Zaczynamy z wysokiego C. Siatkarz na zdjęciu to...
Bartosz Kurek

– Nikomu nie chciałbym zabierać możliwości awansu sportowego, ale myślę, że trzeba poczekać jeden, dwa sezony, zobaczyć jak się wypromuje w PlusLidze – uważa Wspaniały. – Szanse ma każdy. Można grać w I lidze i sprawnie awansować do PlusLigi, podobnie szybko potem można znaleźć się w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji. Zależy to od niego i od trenerów w klubie. A z tego co wiem, Mateusz pracuje w Zaksie bardzo solidnie. Zresztą zdziwiłbym się, gdyby przy trenerze Andrei Gianim się obijał, ulgowe trenowanie przy nim by nie przeszło – zauważa Wspaniały.

Kiedy Bartosz Kurek wróci do gry?

Kurek, lider Zaksy i kapitan reprezentacji Polski, już na otwarcie sezonu w Warszawie otrzymał piłką uderzenie w oko i przerwał grę. Wciąż nie wiadomo, kiedy wróci nie tyle do grania, ale nawet do regularnych treningów. Może tylko obserwować poczynania kolegów zza bandy. Kibice pół żartem pół serio mówią, że kiedy wyzdrowieje, będzie miał problem. Bo ciężko będzie mu wygryźć Rećkę z szóstki...

Koleżanka naprawdę nazwała tak Zuzannę Górecką. Aż robi się cieplej na sercu

– O ile wiem, nie ma dokładnego harmonogramu powrotu Bartka do gry – mówi nam Wspaniały. – Wciąż nie może trenować, ale kolejna konsultacja lekarska miała przynieść nowe rozstrzygnięcia. Wszyscy czekamy, kiedy ta jego dolegliwość się skończy. Niedługo będzie miesiąc bez treningu. A wiadomo, że nie jest też tak, iż gdy lekarze mu pozwolą, to od razu wejdzie do gry na sto procent. Trzeba przepracować ze dwa tygodnie na treningu, żeby wrócić do normalnej dyspozycji.

Najnowsze