Paweł Nastula, który przygotowuje się do wrześniowego starcia z Karolem Bedorfem na gali KSW 24, zaprosił Sosnowskiego do wspólnych ćwiczeń.
- Jestem bardzo wdzięczny Pawłowi, bo o nawiązaniu współpracy myśleliśmy od jakiegoś czasu. Są z nami Janek Błachowicz, Daniel Omielańczuk, który szykuje się do walki na UFC, Krzysztof Jotko, Wojtek Orłowski, a także triumfator turnieju im. Felixa Stamma - Siergiej Werwejko. Same talenciaki, więc jest z kim trenować - cieszy się Sosnowski.
"Smok" ma solidne podstawy, by zwojować MMA. Zanim został bokserem, uprawiał m.in. kick boxing.
- A wcześniej, w szkole podstawowej, była jeszcze szermierka - uśmiecha się bokser. - Wracam do trenowania kopnięć, bo w ostatnich latach nóg używałem głównie do rozgrzewki. Z chłopakami ćwiczę też parter, ale na razie mnie oszczędzają i nie wykręcają rąk za bardzo. Ja z kolei pokazuję im techniki bokserskie, więc ode mnie też mogą się czegoś nauczyć - opowiada Sosnowski, który na bokserskim ringu stoczył 55 walk - 47 wygrał (28 przez nokaut), 6 przegrał i 2 zremisował.
- Liczę, że w tym roku uda się wystąpić w jednym lub dwóch pojedynkach bokserskich, raczej w Polsce. W MMA trzeba być wszechstronnie przygotowanym, więc czeka mnie sporo nauki. Muszę nauczyć się wykorzystać swoje atuty. Chłopaki zaprosili mnie już na dalsze treningi w Warszawie, więc nie zamierzam rezygnować - deklaruje Sosnowski.
"Smok" w boksie występował w wadze ciężkiej. Jego starcie z Mariuszem Pudzianowskim byłoby prawdziwym hitem. - Nie chcę składać żadnych buńczucznych zapowiedzi, ale tak, mógłbym z nim walczyć. Nie ma problemu - deklaruje Sosnowski.