„Diablo” trafił do aresztu 8 stycznia. Został skazany na pięć miesięcy, ale po opłaceniu grzywny kara została zmniejszona. Ostatecznie na wolność wyszedł w poprzednią niedzielę. Od razu pojechał do aktualnej partnerki Karoliny Olszewskiej oraz ich córeczki. Marysia przyszła na świat we wrześniu 2019 r. i jest oczkiem w głowie pięściarza.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk wyszedł z więzienia! Pięściarz znów na wolności [TYLKO U NAS]
I to właśnie z Marysią pojechał teraz nad polskie morze i tam na plaży ładuje baterie po odsiadce. Włodarczyk pochwalił się zdjęciem z córeczką na Instagramie. Od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy. "Witamy ponownie Mistrzu!", "Witamy na powietrzu Mistrzu !!!!" - to tylko niektóre wpisy pod zamieszczonym zdjęciem.
„Do 20 maja niczego nie komentuję, nie ma takiej możliwości” – odpisał nam „Diablo” na prośbę o kilka minut rozmowy. 20 maja to oczywiście nieprzypadkowa data. Właśnie wtedy Włodarczyk ma się stawić w Sądzie Rejonowym w Płońsku, gdzie toczy się postępowanie w jego sprawie. Powód? Ten sam, za który trafił za kratki na początku roku – złamanie sądowego zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi.
Szpilka - Różański. Tak typują gwiazdy sportów walki i eksperci [TYLKO U NAS]
W pierwszym terminie (13 kwietnia) wyrok nie zapadł i teraz pięściarz będzie odpowiadał z wolnej stopy. Za złamanie art. 244 k.k. grozi mu kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do aż pięciu lat. W tym konkretnym przypadku „Diablo” został zatrzymany w Szczytnie. Jechał sam, a dozwoloną prędkość przekroczył o 40 km/h. Według relacji policjantów, którzy stawili się na rozprawie w charakterze świadków, Włodarczyk w trakcie kontroli zachowywał się spokojnie.
– Sprawą zajmują się moi prawnicy, ja się nie wtrącam. Krzysiek teraz cieszy się rodziną, w końcu długo jej nie widział. Trudno mi sobie nawet wyobrazić, co się działo w jego głowie przez ostatnie tygodnie. Ja spokojnie czekam na sygnał od niego i jak taki dostanę, to się spotkamy i porozmawiamy o przyszłości. Bardzo chciałbym, żeby wrócił na ring jak najszybciej, ale ten proces do najłatwiejszych należeć nie będzie – powiedział nam Andrzej Wasilewski, promotor Włodarczyka.