Tadeusz Bafia, Piotr Żyła, Kamil Stoch

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express, Tomasz Rytych/East News

Ekspert grzmi po występach skoczków w igrzyskach. Mówi o straconych latach

2022-02-15 18:52

– W dziwny sposób w Polsce nie wykorzystało się tej szansy ostatnich 6-8 lat. Musimy się w porę obudzić, by mieć następców Kamila Stocha, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego – mówi „Super Expressowi” Tadeusz Bafia, były olimpijczyk w skokach, były kombinator norweski, do niedawna trener męskiej i żeńskiej reprezentacji Kanady w skokach narciarskich.

Wiatr rozdawał medale, a nie zawodnicy, ale nie zapowiadało się na nic więcej. Medal by się przydał, ale było aż sześć drużyn chętnych na podium – mówi Bafia, który igrzyska śledzi w Calgary. Co jego zdaniem zabrakło Kamilowi Stochowi do medalu na dużej skoczni? – Ten sezon to jest trudna historia ostatnich tygodni Kamila. Ostatnio wychodził mu jeden skok i brakowało potwierdzenia w tym drugim. Jeszcze nie jest w optymalnej formie. Wiatr w większości przypadków niszczy mu skok, ale to pech. Zazwyczaj widzę też brak jakości na progu. Brak tej stabilizacji – mówi.

Piotr Żyła nie krył niezadowolenia ze swojego występu na skoczniach w Zhangjiakou. Potrafił zająć 3. miejsce w kwalifikacjach na normalnej skoczni, w obu konkursach był jednak daleko od medalu. – Piotrek jest trochę nieposkładany. W tamtym sezonie można było na niego liczyć. W tym roku tego nie ma. Jakby był całkiem rozkojarzony. Rozgląda się za bardzo rozbiegu, sprawdza wyniki, co się wokół niego dzieje. To znak, że nie jest skoncentrowany na sobie – uważa Bafia.

Tuż przed igrzyskami Kamil Stoch napisał list do ministra. Miał nietypową prośbę

Bafię śmiało można nazwać jednym z ojców sukcesu kanadyjskiej ekipy miksta, która w sensacyjny sposób zdobyła brązowy medal w konkursie drużynowym na mniejszym obiekcie w Chinach. Choć wie, że skoki w Kanadzie w zasadzie nie istnieją, to bardziej martwi się o polskie skoki.

W dziwny sposób w Polsce nie wykorzystało się tej szansy ostatnich 6-8 lat. Skoki są bardzo popularne, wszyscy je oglądają, presja jest duża. Bycie skoczkiem to zaczyna być przywilej. Każdy młody skoczek powinien dążyć na szczyt. Czasem jak jest dobrze, to ludzie zapominają, że muszą pracować. Adam Małysz przychodził na skocznie pierwszy i wychodził ostatni, póki nie zrobił, co ma zrobić. Czasem ludzie myślą, że jak jest dobrze, że tak będzie się samo układać. Są obiekty, pieniądze i sprzęt, ale trenerzy zapomnieli o dyscyplinie. Trzeba wymagać. Wydaję mi się, że mała dziura jest, ale paru chłopaków jest. Wydaję mi się, że taki zimny kubeł wody w tym roku się przyda i PZN się otrząśnie. Trzeba obudzić młodych, byśmy mieli następców Kamila, Piotrka i Dawida – dodał.  

Kamil Stoch miał tylko 12 lat, gdy dokonał niezwykłego. Ludzie wstali i zaczęli bić brawo

Sonda
Czy Michal Doleżal powinien dalej pracować z polskimi skoczkami?
Najnowsze