Aleksandra Król

i

Autor: Instagram/lolakrol Aleksandra Król

Piękna Aleksandra Król o klątwie chorążego. Mocne słowa, zdecydowane stanowisko

2022-02-17 15:03

Wielkie atuty Aleksandry Król (31 l.) to szeroki uśmiech i świetna jazda na desce snowboardowej. Podczas igrzysk w Pekinie wystarczyło to na ósme miejsce, choć były szanse na jeszcze lepszy wynik. Niestety, w ćwierćfinale Polka pechowo trafiła na słynną Czeszkę Ester Ledecką (27 l.), która potem zdobyła złoto.

„Super Express”: - Jakie będziesz miała wspomnienia po igrzyskach?

Aleksandra Król: - Słodko-gorzkie. Mam niedosyt po moim starcie i jest we mnie dużo sportowej złości. Liczyłam na zupełnie inny wynik, ale bycie ósmą zawodniczką na świecie to żaden wstyd.

- Kiedy dowiedziałaś się, że w ćwierćfinale startujesz z Ester Ledecką, to mocno cię to załamało?

- Nie. Na zawodach wszystko może się wydarzyć, poza tym jeździłyśmy ze sobą na treningach, udało mi się parę razy z nią wygrać. Niestety, tego dnia ona jeździła doskonale. Próbowałam wszystkiego, na koniec ryzykowałam no i upadłam.

Przeczytaj także: Żyła zapytany o haniebne kombinacje Horngachera i Niemców. Dobitna odpowiedź, reakcja była wymowna

- A co by było, gdybyś nie trafiła na Ledecką?

- Troszeczkę sobie pogdybałam (śmiech). Ale wiem, że nie mam już na to wpływu, bo mleko się rozlało. Zawsze mówię, że gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem. Szkoda mojego drugiego przejazdu kwalifikacyjnego, bo podczas niego uderzyłam w bramę startową i to mnie strasznie przytrzymało, na tej pierwszej sekcji nie miałam w ogóle prędkości. Zajęłam ósme miejsce w kwalifikacjach, więc wiedziałam, że będę skazana na Ester.

Doktor Tomasz Karauda o sytuacji Natalii Maliszewskiej podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie

- Dopadła cię klątwa chorążego?

- Gdzie tam, ja w takie pierdoły to w ogóle nie wierzę. Nie wiem w ogóle, kto to wymyślił. Poza tym jakbym była taka przesądna, to miałabym ciężkie życie. Traktowałam bycie chorążym jako wielki honor, wielkie wyróżnienie i super emocje. Ta flaga mnie bardzo zmobilizowała.

- Wystąpiłaś już na trzech igrzyskach. Myślisz o czwartych?

- Jeszcze o tym nie myślę, dopiero te się zakończyły (śmiech). Nie mówię nie, ani tak. Na razie mnie jeszcze deska cieszy. Zobaczymy jak długo.

- Jak przetrwałaś te obostrzenia?

- Irytujące były codziennie testy. Zaczynaliśmy od tego dzień i pani wbijała tak ten patyczek, że czasem bolało później przez cały dzień. Nie patyczkowali się z nami (śmiech). Oprócz noszenia masek i ciągłej dezynfekcji to nie było tak źle.

Zobacz także: To łączy Izabelę Małysz i Justynę Żyłę. Mało kto o tym wiedział, Małysz przyznał się do tego przed laty

- Mamy tylko jeden medal na igrzyskach. Co jest twoim zdaniem powodem tego, że jest tak słabo?

- Nie jestem ekspertem, ale myślę, że problemem jest to, że kadra jest młoda. Ci zawodnicy potrzebują kilku lat, żeby wejść na światowy poziom. Sukcesem jest samo zakwalifikowanie się na igrzyska, bo samo to jest trudne. Nie oszukujmy się, nie jesteśmy krajem alpejskim, czy krainą sportów zimowych.

Sonda
Czy Chińczycy przesadzają z testowaniem na IO Pekin 2022?
Najnowsze