Polacy chętnie śledzą sportowe zmagania swoich rodaków i nieważne czy są to letnie czy zimowe igrzyska olimpijskie. Więcej szans na medale mamy na tych pierwszych, ale w zimowych konkurencjach również nie brakuje nam zawodników, którzy nawiązują walkę z najlepszymi. W całej historii naszej rywalizacji na ZIO liczyć mogliśmy przede wszystkim na skoczków narciarskich i panczenistów. Kolejne medale Polska zdobywała także w biegach narciarskich za sprawą Justyny Kowalczyk. Warto jednak podkreślić, że możemy się pochwalić także medalem w konkurencji, w której Biało-Czerwoni nigdy nie byli znaczącą siłą. Wszystko za sprawą wybitnego biathlonisty, Tomasza Sikory.
Po tym, co zrobił Adam Małysz wybuchła prawdziwa euforia! Tego wyczynu nigdy mu nie zapomną
Tomasz Sikora samotnym wilkiem polskiego biathlonu. Odpowiada za większość sukcesów w tej dyscyplinie
Tomasz Sikora, który na arenie międzynarodowej występował od 1993 do 2012 roku, nie był oczywiście jedynym biathlonistą w naszym kraju. Jednakże większość sukcesów w tej dyscyplinie należy do niego. Jako jedyny biathlonista w historii polski sięgnął po złoty medal mistrzostw świata, a także sięgnął po sukces, o którym marzy każdy sportowiec – zdobył medal na igrzyskach olimpijskich. Sikora w swojej karierze uczestniczył w aż pięciu igrzyskach olimpijskich, ale medal przywiózł tylko jeden – w 2006 roku z Turynu.
Wzruszające wyznanie Dawida Kubackiego po zdobyciu medalu. Długo na to czekał, nie ma mowy o sodówce
Tomasz Sikora zapisał się w historii
Tomasz Sikora wystartował na igrzyskach w Turynie w pięciu konkurencjach. Najlepiej poszło mu w biegu masowym na 15 km, który wówczas debiutował na igrzyskach olimpijskich. Emocji w biegu nie brakowało, Polak zdobywał przewagę nad rywalami dzięki bezbłędnemu strzelaniu – nie pomylił się ani razu w trzech strzelaniach! Na ostatnie dojechał za Norwegem Bjoerndalenem, który strzelał szybciej, ale mylił się. Niestety, Polak spudłował ostatni strzał, przez co na ostatnim fragmencie wyścigu nie miał wystarczającej przewagi nad Niemcem Michaelem Greisem. Ostatecznie to on sięgnął po złoty medal, ale srebro dla Polaka i tak było, i wciąż pozostaje, ogromnym sukcesem, na który polski biathlon może czekać jeszcze wiele lat. Podium uzupełnił wspomniany wcześniej Bjoerndalen.