"Super Express": - Kontuzji doznał podstawowy środkowy Mateusz Bieniek. Szukano na gwałt zastępcy, nazwisko Pliński pojawiło się w bardzo szerokiej, pierwszej kadrze De Giorgiego...
Daniel Pliński: - Wchodzę w to, niech mi tylko ktoś przyśle powołanie. Ale jak spojrzą w moją metrykę, to coś czuję, że mogą się nie zdecydować.
- Pozostaje ci satysfakcja, że w kadrze jest twój wychowanek z Olsztyna Kuba Kochanowski.
- Wychowanek to za duże słowo. Kuba zawdzięcza wszystko sobie, dążył konsekwentnie do celu, chciał się uczyć, a że czasem wspomni coś o mnie, to miłe. Wiele już umie, jest ofensywnym graczem z bardzo dobrym serwisem i dobrym blokiem. To ostatnie jeszcze poprawi, z wiekiem to naturalne u środkowego.
- Osiem lat temu byłeś w zespole, który jedyny raz w historii polskiej siatkówki wywalczył złoto ME. Mamy szansę na powtórkę?
- W 2009 roku trener Castellani klecił ekipę z tego, co miał, bo wypadło mu wielu siatkarzy i te trudności nas scementowały. Kiedy wygraliśmy pierwszy mecz z niewygodnymi Francuzami, to dodało nam skrzydeł, a potem już poszło. Teraz kluczem będzie pierwszy mecz z Serbią. Jeśli go wygramy, uważam, że dojdziemy do finału. Jeśli jednak przegramy, przewiduję problemy. Oczywistym faworytem mistrzostw jest Francja, za nią jest grupa kilku pretendentów, z Polską.
- Zagadka. Ilu graczy z waszej złotej drużyny jest w obecnej kadrze?
- Żadnego?
- Jeden, Bartosz Kurek.
- O rany, jak mogłem zapomnieć. Faktycznie, Bartek wtedy dopiero wchodził do zespołu, miał 21 lat, ale ciągnął nam grę w wielu meczach.
- Teraz ma być liderem, ale nie zawsze sobie z tym radzi. Dlaczego?
- Wtedy nie ciążyła na nim taka presja jak teraz. Poza tym on najlepiej czuje się, gdy nie jest obciążany przyjęciem, a jednak musi grać na tej pozycji, bo mamy dobrych atakujących. A gdy kuleje mu przyjęcie, traci pewność siebie w ataku. Jednak jeśli zacznie mistrzostwa dobrze i wystrzeli, może być siatkarzem takim jak dawniej, czyli nie do zatrzymania.
- Plusy i minusy reprezentacji?
- Mamy niezłą zagrywkę i dobrze radzimy sobie z trudnymi piłkami w ataku. Słabiej jest z odbiorem serwisu. Miłe zaskoczenie to postawa Bartka Lemańskiego i Dawida Konarskiego. O Dawidzie słyszałem opinie, że potrafi grać dobrze tylko wtedy, gdy wystawia mu w Zaksie Toniutti. To bzdura.
ME w siatkówce: Tak wygląda parkiet na PGE Narodowym!
Historia występów Polski na ME w siatkówce. Będzie kolejny medal?
Piękny doping na Euro: Żony i dziewczyny polskich siatkarzy [GALERIA]