Bogusław Leśnodorski: Nie ma ofert dla Michała Pazdana

2016-07-15 10:01

Legia Warszawa broni mistrzostwa Polski. Prezes Bogusław Leśnodorski (41 l.) przed startem Ekstraklasy zdradza nam, że ponad połową legionistów interesują się inne kluby i opowiada o możliwych transferach gwiazd.

"Super Express": - Styl gry Legii w pierwszym spotkaniu Zrinjskim (1:1) nie rzucił na kolana...

Bogusław Leśnodorski: - Kilku zawodników pojechało do Mostaru po jednym, dwóch treningach. Były bardzo trudne warunki pogodowe, bardzo sucha murawa, a przez to "wolna". Poza tym tamta drużyna w pucharach chyba osiem lat nie przegrała u siebie. Nie twierdzę, że był supermecz, lecz w tych eliminacjach Ligi Mistrzów Crvena Zvezda cudem wygrała na Malcie, a Celtic przegrał na Gibraltarze. Pomimo tego powinniśmy być dużo lepsi. Ale z powodu Euro na początku przygotowań było trudniej niż rok temu. Zabrakło pięciu zawodników grających na mistrzostwach Europy. Liczymy na to, że zagramy w czwartej rundzie i za sześć tygodni będziemy w najwyższej formie.

- Po porażce z Lechem w Superpucharze Polski i wtorkowym remisie, nie przemknęła panu przez głowę myśl, że zmiana trenera była pochopna?

- Nikt odpowiedzialny nie dokonuje tak poważnego ruchu jak zmiana trenera bez gruntownych przemyśleń. Uznaliśmy, że w dłuższej perspektywie Besnik Hasi jest najodpowiedniejszym człowiekiem dla Legii. Nie boję się o wyniki, martwi mnie natomiast podejście miektórych ekspertów, którzy oczekują, że coś będzie nie tak.

- Thibaut Moulin przeciwko Zrinjskiemu pokazał, że może być wiodącą postacią Legii. Ilu jeszcze zawodników podobnego formatu zakontraktujecie do końca okienka transferowego?

- Jeszcze nie było takiego transferu, żeby do Polski trafił 26-letni czołowy zawodnik ligi belgijskiej. Ludzie z FC Brugge byli w szoku, bo sądzili, że Thibaut przejdzie do nich. Uważam, że to bardzo duże wzmocnienie. Moulin doda nam jakości. Pewnie jeszcze ktoś odejdzie i ktoś przyjdzie. Mam wrażenie, że część osób wyobraża sobie, że posadzimy na ławce: Pazdana, Nikolicia, Jodłowca czy Dudę i sprowadzimy nowych? Przecież to kompletnie niepoważne!

- Ile macie pieniędzy na transfery?

- To będzie zależało od tego, ilu piłkarzy opuści Legię.

- Jak daleko są posunięte negocjacje z Fiorentiną w sprawie Ondreja Dudy?

- Na dziś szanse, że zmieni klub, oceniam na pięćdziesiąt procent. Sytuacja jest jednak dynamiczna i jutro wszystko może się zmienić. Powiem tylko tyle, że w grę wchodzi nie tylko Fiorentina i kierunek włoski, bo rozmawiamy z wieloma klubami.

- A co z Nikoliciem?

- Z nikim nie rozmawiamy na temat jego transferu.

- Śmiał się pan, gdy pisano, że Michałem Pazdanem interesuje się Barcelona?

- Nie, dlaczego? Wszystko zależy od tego, jakiego typu zawodnika potrzebuje klub. Nie ma na rynku wielu tak mobilnych i świetnie ustawiających się w obronie piłkarzy jak Michał. Jeżeli grasz ofensywną piłkę, to musisz mieć zawodnika o charakterystyce Pazdana. Z nikim jednak o jego transferze nie rozmawiamy. Ale okienko zamyka się ostatniego sierpnia. Naszym priorytetem są mecze pucharowe. I w nich Michał jest nam potrzebny.

- Podobno interesował się nim Mainz...

- Wielu agentów z Bundesligi się z nami kontaktowało. Nie tylko w sprawie Michała, również tych, którzy nie byli na Euro. Przynajmniej połową naszych zawodników interesują się różne kluby.

- Nie było szans na zatrzymanie Jędrzejczyka?

- Jeśli właściciel klubu jest bardzo bogatym człowiekiem i milion czy dwa miliony euro nie mają dla niego znaczenia, a przy ocenie piłkarza nie kieruje się wartościami rynkowymi, to bardzo trudno coś ugrać. Artur chciał zostać w Legii, nam też na tym zależało. Gdyby nie kontuzja Rybusa, byłoby nam łatwiej rozmawiać z Krasnodarem. Ale "Jędza" na nieswojej pozycji zagrał super na Euro i dziś żaden trener nie powie właścicielowi, że takiego piłkarza można lekką ręką oddać do innego klubu. Nawet jeśli Krasnodar da mu zgodę na odejście, to liczymy się z tym, że będzie wielu chętnych na jego usługi. Na pewno jeszcze będziemy podejmować próbę, by go zatrzymać.

- Jak by pan opisał trenera Hasiego? Tyran jak Czerczesow, brat łata jak Urban czy mdły jak Berg?

- Jeśli chodzi o cechy osobowościowe, to połączenie Czerczesowa i Urbana.

- Ostatnio spadła na niego krytyka za porażkę z Lechem i remis w Mostarze?

- Kompletna bzdura. Jak można kogoś oceniać po dwóch meczach?! Przecież dopiero w środę miał na treningu wszystkich zawodników. Uważam, że to bardzo dobry szkoleniowiec.

Najnowsze