Dariusz Mioduski

i

Autor: Przemek Kamiński Dariusz Mioduski

Chorwackie media ŚMIEJĄ SIĘ z Legii: Myślałem, że to poważny klub!

2018-04-19 8:54

- Ta dwójka nie miała wystarczających kompetencji i doświadczenia, by prowadzić jakiś klub w Chorwacji, a otrzymała szansę w Legii, która jest na poziomie Dinama Zagrzeb, czy Hajduka Split - powiedział portalowi sport.pl Dubravko Milicić, dziennikarz chorwackiej stacji telewizyjnej "24sata". - Myślałem, że Legia to poważny klub - dodał w tej samej rozmowie żurnalista, komentując ostatnie decyzje zarządu "Wojskowych".

Po siedmiu miesiącach pracy w Warszawie, posadę stracił szkoleniowiec pierwszego zespołu Romeo Jozak. Zastąpił go jego dotychczasowy asystent Dean Klafurić. Decyzja to o tyle dziwna, że obaj panowie pojawili się przy Łazienkowskiej równocześnie. Dołączyli do Legii jako "silny chorwacki team", który w polskiej stolicy miał budować europejski klub na miarę Dinama Zagrzeb. Efekt? Jak widać w tabeli LOTTO Ekstraklasy. "Wojskowi" wciąż liczą się w walce o tytuł mistrzowski, ale nawet jeśli go zdobędą, zrobią to przy słabym wrażeniu. Wystarczy wspomnieć, że Legia w tym sezonie zdążyła przegrać już 11 spotkań. Tyle samo, co grające w grupie spadkowej Arka i Cracovia.

Właściciel klubu Dariusz Mioduski postanowił wstrząsnąć zespołem na sześć kolejek przed końcem sezonu. Było to jednak wstrząśnięcie kontrolowane, bo wyrzuconego trenera zastąpił jego współpracownik. Klafurić ma za zadanie naprawić coś, za co sam przez kilka miesięcy był odpowiedzialny. Na podsumowanie takich wyborów Mioduskiego czas przyjdzie po rozstrzygnięciu bieżącego sezonu, ale gorzkie słowo w stronę zarządców klubu z Łazienkowskiej popłynęły już teraz z ust chorwackiego dziennikarza.

Dubravko Milicić z jednej z największych stacji telewizyjnych w Chorwacji nie szczędził słów krytyki Jozakowi, Klafuriciowi i samemu Mioduskiemu w rozmowie z portalem sport.pl: - Myślałem, że Legia to poważny klub, ale jej właściciele i dyrektorzy muszą być śmiesznymi ludźmi skoro zatrudnili Jozaka, a później zastąpili go Klafuriciem - miał powiedzieć Chorwat. - On jest anonimowy. Nikt go nie zna, nikt o nim nie słyszał - wyliczał Milicić opisując postać Deana Klafuricia, który niespodziewanie został szefem sztabu szkoleniowego Legii.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze