Piast Gliwice

i

Autor: Michał Stańczyk / CYFRASPORT Piast Gliwice

Piast Gliwice odbił się od dna. Strzelecka niemoc Termaliki w Gliwicach

2016-10-28 22:19

Piast Gliwice pokonał Bruk-Bet Termalikę 2:1 w pierwszym piątkowym meczu 14. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Gospodarze wykorzystali atut własnego boiska, a ozdobą spotkania był gol Michała Masłowskiego z rzutu wolnego. Natomiast goście mieli rozregulowany celownik, zmarnowali doskonałe okazje i za karę schodzili z boiska bez zdobyczy punktowej, co było drugą z rzędu porażką.

Podopieczni Radoslava Latala przystępowali do tego meczu w słabych nastrojach. Wprawdzie dwa z trzech ostatnich spotkań zakończyły się zwycięstwami wicemistrzów Polski, lecz w ostatniej kolecje, choć na kilkanaście minut przed końcem prowadzili, to przegrali z Lechią Gdańsk 3:2 i zajmują odległe 14. miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy. - To będzie inny mecz niż ten w Gdańsku. Tam chcieliśmy się bronić i staraliśmy się grać na zero z tyłu. Mieliśmy wtedy jednak pewne problemy kadrowe i nie było trzech zawodników... Teraz wracają już do składu, więc liczymy na trzy punkty. Tabela jest płaska i dzięki wygranej możemy znaleźć się w siódmym miejscu. Wiemy jednak, że nie będzie łatwo i nikt tych punktów nie da nam za darmo. Mam nadzieję, że piątkowy mecz zakończymy zwycięstwem. Gramy na własnym stadionie, a to właśnie tutaj mieliśmy punktować - zapowiadał szkoleniowiec gospodarzy. W poprzednich rozgrywkach, to Piast dwukrotnie był lepszy od drużyny z Niecieczy. - Nie patrzymy na poprzedni sezon. Teraz Bruk-Bet jest wysoko w tabeli i na tym się skupiamy. Ta drużyna ma sporą jakość i aktualnie dobrze się prezentuje. Chciałbym być krytykowany i mieć tyle punktów co oni. Obojętnie jak się gra - ważne, by wygrywać - dodał Latal.

Natomiast goście w bieżącym sezonie radzą sobie nadspodziewanie dobrze, lecz mimo, że są w czubie tabeli, to słychać głosy krytyki pod adresem zespołu prowadzonego przez Czesława Michniewicza za defensywny styl gry. - Ciągle tylko słyszę narzekania, że po stracie piłki bronimy się dziesięcioma zawodnikami. A iloma powinno się bronić? Ilu zawodników broni w koszykówce? Dlaczego pięciu, skoro mogłoby trzech? Grajmy ofensywnie - mówił szkoleniowiec. - Będziemy dalej tak grali, by zbudować fundament pod solidną drużynę. Nie widzę innej drogi budowy zespołu niż rozpoczęcie od defensywy - zaznaczył Michniewicz.

Początek spotkania należał do gości, którzy prezentowali się znacznie lepiej, mieli więcej dogodnych okazji do tego, aby pokonać Jakuba Szmatułę. Najlepszą z nich zmarnował jednak Patrik Misak, który wyskoczył do dośrodkowania, lecz posłał piłkę obok słupka. To powinno być 1:0 dla Termaliki, a że niewykorzystane sytuacje się mszczą, to tuż przed zejściem do szatni z prowadzenia cieszyli się gospodarze. Michał Masłowski popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego i choć Krzysztof Pilarz wyciągnął się, jak struna i musnął piłkę, to po chwili nie pozostało mu nic innego, jak wyciągnąć ją z bramki.

Po przerwie było o wiele ciekawiej. Na pewno wpłynął na to wynik, ponieważ "Słoniki" ruszyły do odrabiania strat, za wszelką cenę dążyły do wyrównania. I w 54. minucie ta sztuka im się udała. Patrik Misak zrehabilitował się za zmarnowaną sytuację z pierwszej połowy. Tym razem wykorzystał podanie od Wojciecha Kędziory i płaskim strzałem przy słupku pokonał Szmatułę. Jednak radość Termaliki nie trwała długo, ponieważ po zaledwie 60 sekundach Piast znów wyszedł na prowadzenie. Tomasz Mokwa płasko dośrodkował do Josipa Barisicia, a ten nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Krzysztofa Pilarza. Do końca meczu wynik mimo dobrych okazji ze strony gości nie uległ zmianie, dzięki czemu Piast zdołał odnieść bardzo ważne zwycięstwo, które ma rozpocząć marsz w górę tabeli. Natomiast dla Termaliki była to druga porażka z rzędu, ponieważ przed tygodniem przegrali z Wisłą Kraków.

Piast Gliwice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:0)

Bramki:
1:0 - Michał Masłowski 45+1'
1:1 - Patrik Misak 54'
2:1 - Josip Barisić 55'

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Marcin Pietrowski, Hebert, Tomasz Mokwa, Michał Masłowski, Radosław Murawski, Patrik Mraz, Sasa Zivec (86' Martin Bukata), Josip Barisić (87' Edvinas Girdvainis), Paweł Moskwik (60' Gerard Badia)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme Sitya, Dalibor Pleva, Mateusz Kupczak (81' Bartłomiej Smuczyński), Roman Gergel, Patrik Misak (69' Martin Juhar), Vladislavs Gutkovskis (69' Dawid Nowak), Wojciech Kędziora


Żółte kartki: Aleksandar Sedlar, Gerard Badia (Piast Gliwice) oraz Kornel Osyra, Dalibor Pleva (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Najnowsze