Ci wspierani przez tysiące kibiców, ruszyli ostro do przodu, ale równie chaotycznie. Defensywą Rumunów dobrze kierował Radu Dragusin. To środkowy obrońca Tottenhamu, którego już kilka lata temu wychwalał Wojciech Szczęsny, gdy byli kolegami w Juventusie. W 29. min Rumuni założyli wysoki pressing, a błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił bramkarz Andrij Łunin. Ta trafiła do Nicolae Stanciu, a kapitan Rumunów popisał się kapitalnym strzałem spoza pola karnego w górny róg bramki. To jeden z ładniejszych goli strzelonych do tej pory na EURO. Podochocił drużynę trenera Iordanescu do kolejnych ataków i to ona była bliższa podwyższenia wyniku.
Zapytaliśmy Virgila van Dijka o problemy Lewandowskiego. Odpowiedź była stanowcza
Udało się to w 53. minucie. Akcję rozprowadził Denis Dragus, a finalnie piłka trafiła do Razvana Marina, który strzałem równie efektownym jak Stanciu, zaskoczył bramkarza Łunina. Po czterech kolejnych minutach drużna Ukrainy była na kolanach. Po wymianie kilku podań, piłkę w bramce z bliska umieścił Dennis Man. Zasmucony trener Serhij Rebrow próbował poderwać zespół wprowadzając doświadczonych piłkarzy. Ani 35-letni Andrij Jarmołenko, ani Roman Jaremczuk nie byli w stanie nic zrobić. W drugiej połowie niewidoczna była gwiazda Ukraińców – król strzelców La Liga, Artem Dowbyk. Teraz przed trenerem Rebrowem trudne zadanie, żeby podnieść podopiecznych po dzisiejszej klęsce na kolejny mecz ze Słowacją.
Zmiana polskich napastników w tureckim klubie? Karol Świderski na celowniku zespołu z Super Lig!