Szymon Marciniak nie dostał sędziowania finału EURO 2024. Były szef polskich sędziów, Zbigniew Przesmycki, w rozmowie z "WP. SportoweFakty" powiedział wprost, co mogło stać za decyzją europejskiej federacji, aby nie stawiać na arbitra. Te słowa dają do myślenia.
To dlatego Szymon Marciniak nie dostał finału EURO? Te słowa nie pozostawiają wątpliwości
Jak twierdzi Przesmycki, za brakiem nominacji dla Marciniaka może stać fakt, że Polak w ostatnim czasie sędziował dużo finałów imprez piłkarskich, a sama federacja chce wypromować nową twarz.
- Jeśli oszacowano ryzyko i uznano, że Letexier da radę, to chcieli go wypróbować. Szymon jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym sędzią na świecie, ale nie może być wyznaczany do każdego finału. Źle by to świadczyło o UEFA, że mają jednego sędziego (...) Letexier robi błyskawiczną karierę i uznano, że jest jest już na tyle dojrzały, by poprowadzić finał EURO 2024. Taka decyzja jest podejmowana kolegialnie, Rosetti jest szefem sędziów, ale wybór obsady jest wypadkową wielu czynników - mówi były szef polskich sędziów w rozmowie z "WP. SportoweFakty"
Jak twierdzi Przesmycki, Marciniak nadal cieszy się uznaniem w UEFA, a gdyby Francuzi doszli do finału imprezy, to sędziowanie przypadłoby w udziale właśnie polskiemu arbitrowi.
- Już samo to, że Szymon i jego ekipa zostali w Niemczech do samego końca i byli brani pod uwagę przy prowadzeniu finału, jest potwierdzeniem tego, że byli w dobrej formie i dobrze prezentowali się na EURO 2024. I uznaniem ich klasy przez Roberto Rosettiego (...) Nie zostali tam, by robić tłok. Przecież gdyby Francja wygrała, nasi sędziowie prowadziliby finał, bo Francuzi nie mogliby tego zrobić. Wybór UEFA nie oznacza, że Marciniak był słaby podczas EURO 2024. Wręcz przeciwnie - był znakomity i finał mu się należał - mówi w rozmowie z "WP. SportoweFakty".