Szymon Marciniak zdaniem wielu jest najlepszym sędzią świata, o czym świadczą m.in. prowadzone przez niego mecze. Polak od końcówki 2022 r. sędziował finał mistrzostw świata, Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata. Nic dziwnego, że polscy kibice mają nadzieję obejrzeć go w akcji podczas finału Euro 2024. Turniej w Niemczech powoli wkracza w decydującą fazę, a 43-latek jak na razie prowadził dwa mecze - Belgia - Rumunia (2:0) i Szwajcaria - Włochy w 1/8 finału (2:0). W obu spotkaniach nie uniknął kontrowersji i niektórzy wysyłali go nawet bezlitośnie do domu, jednak zdaniem byłego sędziego, Rafała Rostkowskiego, Marciniak wciąż jest w wąskim gronie kandydatów do poprowadzenia finału Euro.
Przed Szymonem Marciniakiem sądne dni
Ekspert TVP Sport przekonuje, że los Marciniaka w dużej mierze zależy od postawy Daniele Orsato. Doświadczony Włoch po Euro 2024 kończy sędziowską karierę i wydaje się, że jest głównym faworytem do poprowadzenia finału. Wcześniej jednak posędziuje m.in. mecz Portugalii ze Słowenią w 1/8 finału. W razie problemów, to Polak ma być jednym z pozostałych kandydatów. Rostkowski przekonuje, że poza Orsato i Marciniakiem w grze pozostają jeszcze Rumun Istvan Kovacs oraz Anglik Anthony Taylor.
"To główni kandydaci do prowadzenia meczów półfinałowych i finału Euro. Pojawienie się innego arbitra głównego w jednym z trzech ostatnich meczów byłoby jego niespodziewanym i ogromnym sukcesem. Marciniak czeka na rozwój wydarzeń" - czytamy w artykule sędziowskiego eksperta. Wygląda więc na to, że polscy kibice powinni jeszcze ujrzeć Marciniaka w akcji w jednym z najważniejszych meczów Euro 2024.