Tego dnia Vanessa Bryant nigdy nie zapomni. Choć cały świat głośno płakał, gdy zmarł Kobe Bryant, to jego ukochana żona z pewnością poczuła największą rozpacz. W katastrofie śmigłowca w Kalifornii straciła nie tylko ukochanego męża, lecz także córeczkę. Przez pierwsze dni było jej bardzo ciężko. Później postanowiła walczyć z całych sił dla pozostałych członków rodziny. Swoich działań nie opiera jednak tylko na wykonywaniu rodzicielskich obowiązków. Chce, by imię nieodżałowanego męża zostało zapamiętane wyłącznie pozytywnie. Dlatego też rozpoczęła prywatną krucjatę przeciwko osobom, które na miejscu zdarzenia zachowały się wyjątkowo niewłaściwie. Do mediów szybko przedostały się przerażające zdjęcia po wypadku i Vanessa Bryant z ich autorami nie ma zamiaru grać miękko.
Zobacz: Adam Małysz leżał półnagi, a młode Niemki oceniały jego ciało. To wszystko, gdy obok była żona. Ale sceny!
Na swoim Instagramie wdowa po Kobe Bryancie opublikowała serię zdjęć. Wszystkie one mają związek z feralnym dniem, w którym kobieta straciła męża i dziecko. Na fotografiach widać nazwiska i dane policjantów, którzy wykonali zdjęcia na miejscu zdarzenia i doprowadzili do ich upublicznienia.
Sprawdź: Gdy okazało się, jak Dawid Kubacki poznał swoją żonę, odzyskaliśmy wiarę w miłość. Historia Marty Kubackiej jest jak z filmu
Oprócz tego w sieci pojawiły się pisma procesowe. Nie jest tajemnicą, że Vanessa Bryant domagała się odszkodowania. Co ciekawe, na rozpowszechnienie nazwisk funkcjonariuszy zgodził się sąd, w związku z czym żona Bryanta nie zostanie pociągnięta z tego tytułu do odpowiedzialności.
Niektórzy policjanci byli na tyle nierozważni, że chwalili się publicznie, że udało im się fotografować miejsce katastrofy i ciała ofiar. Jeden z nich postanowił błysnąć takimi fotkami w barze. Klient tego lokalu postanowił przekazać sprawę do biura szeryfa.
Później odkryto także, że ten sam policjant miał pokazywać zdjęcia swojej siostrzenicy. Inni chwalili się materiałami wśród znajomych.
Sprawdź: Na światło dzienne wyszły nowe fakty o rodzinie Justyny Żyły. Chodzi o jej siostrę. Wszyscy mówią tylko o tym!
W dzień wypadku helikoptera panowały trudne warunki atmosferyczne. W gęstej mgle pilot myślał, że wznosi się ponad chmury. Niestety, okazało się, że maszyna jest pochylona, leci za nisko i doszło do wielkiej tragedii, po której sportowy świat pogrążył się w żałobie.