Anna Karolina Schmiedlova będzie rywalką Igi Świątek w meczu o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Słowaczka w półfinale przegrała 4:6, 0:6 z Chorwatką Donną Vekić. Mecz Świątek - Schmiedlowa o 3. miejsce zostanie rozegrany w piątek ok. godziny 15-16 (drugi mecz od godz. 13.30 po meczu Alcaraz - Auger-Aliassime). Słowacka rywalka Polki na drodze do półfinału pokonała takie gwiazdy jak Barbora Krejcikova, Jasmine Paolini czy Beatriz Haddad Maia. Iga Świątek nigdy wcześniej z nią nie grała. Schmiedlova kiedyś pokonała też... Agnieszkę Radwańską.
Iga Świątek powalczy o brąz. Nie zdobędzie złotego medalu igrzysk w Paryżu, o którym tak bardzo marzy. Polka, która w latach 2020-2024 w Roland Garros przegrała zaledwie jedno spotkanie, uległa w półfinale 2:6, 5:7 z Chince Qinwen Zheng (nr 7). Po rozdzierającej serce porażce była załamana. Rozpłakała się, udzielając wywiadu. Ta porażka jest tym bardziej szokująca, że Iga pokonała 21-letniią Zheng we wszystkich poprzednich sześciu pojedynkach. W meczu o finał jednak wyraźnie nie była sobą. Zestresowana i usztywniona słabo serwowała i popełniała dużo niewymuszonych błędów (aż 36 w całym meczu!). W drugim secie wydawało się, że presja z niej zeszła. Prowadziła już 4:0. Niestety szybko roztrwoniła przewagę.
– Bez dwóch zdań, ona zagrała dobrze, a ja miałam dziurę na bekhendzie, a rzadko się to zdarza, bo to jedna z moich najsilniejszych broni. Pojawiło się napięcie i nie byłam dobrze ustawiona, popełniałam błędy techniczne. Nie mieliśmy kiedy doszlifować techniki, ponieważ grałam z dnia na dzień i nie było na to czasu, ale to nie jest wytłumaczenie, bo taka jest specyfika tego turnieju. Starałam się to poprawić w trakcie meczu, ale się nie udało – mówiła Iga przed kamerami Eurosportu. Gdy dziennikarz zadawał jej kolejne pytanie, najpierw pochyliła głowę, a zaraz potem rozpłakała się. Kolejnych wywiadów już nie była w stanie udzielić.