Porażki Igi Świątek z Qinwen Zheng w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu nie da się nazwać inaczej niż dużym rozczarowaniem. Reprezentantka Polski była główną faworytką do złotego medalu i wiele wskazywało na to, że zamelduje się w finale turnieju. Ostatnią rywalką w drodze do co najmniej srebrnego krążka była właśnie reprezentantka Chin. Qinwen Zheng zagrała bardzo dobrze i wykorzystywała błędy Świątek, których akurat w czwartkowe popołudnie było dużo. Choć Polka prowadziła w drugim secie 4:0, przegrała 5:7 i pożegnała się z marzeniami o olimpijskim złocie.
Trener Świątek zajadał porażkę tenisistki. Wszystko widać
Mimo wszystko liderka rankingu WTA ma jeszcze szanse na medal. W piątek powalczy o brąz, ale w przypadku Świątek będzie to jedynie nagroda pocieszenia, o ile faktycznie uda się zająć trzecie miejsce na igrzyskach. Sama tenisistka nie ukrywała poruszenia porażką i przed kamerami Eurosportu zalała się łzami. Szkoleniowiec zawodniczki, Tomasz Wiktorowski, porażkę postanowił odreagować nieco inaczej.
Fotoreporterzy przyłapali trenera Polki na stołówce. Sceny miały miejsce niedługo po porażce Świątek z Qinwen Zheng. Na fotografiach widać, ze trener postawił na pełnowartościowy posiłek. Zjadł zarówno drugie danie, a po tym zdecydował się na deser w postaci jogurtu z najprawdopodobniej jagodami lub borówkami. Wiktorowski posiłek spożywał w samotności.