Iga Świątek nie zdobędzie złotego medalu igrzysk olimpijskich Paryż 2024, o którym tak bardzo marzyła. Półfinałowy mecz zaczęła bardzo nerwowo, przeplatając efektowne akcje prostymi błędami. Nie trafiała też pierwszym serwisem, co Qinwen Zheng wykorzystywała, agresywnie atakując drugie podanie liderki rankingu WTA. Już w pierwszym gemie mistrzyni Roland Garros broniła breakpointa, ale wtedy jeszcze udało się opanować sytuację. W kolejnym gemie serwisowym Polka już nie zdołała się wybronić. Przy breakpoincie popełniła podwójny błąd serwisowy.
Reakcja Igi Świątek na to niepowodzenie była znakomita i natychmiastowa. Już w kolejnym gemie podkręciła tempo, wygrywając do zera przy serwisie Chinki i był remis 2:2. Niestety po chwili znów straciła serwis. Widać było, że jest bardzo zestresowana, a sama niedawno mówiła, że kiedy w trakcie meczu się usztywni, często ma problem z ruchem serwisowym i trafianiem pierwszym podaniem. Do słabego serwisu doszły proste piłki. Zdenerwowana Królowa Mączki psuła łatwe piłki. Usztywniona często zagrywała też za krótko i Zheng nie miała problemów z posyłaniem mocnych kończących uderzeń. Po kolejnej łatwej piłce wpakowanej w siatkę Iga Świątek po raz trzeci dała się przełamać i było już 2:5, a Chinka zwietrzyła szansę, poczuła się bardzo pewnie i grała coraz lepiej. Po chwili 21-latka domknęła potężnym serwisem seta, w którym nasza gwiazda popełniła aż 16 niewymuszonych błędów.
Drugiego seta Iga Świątek też zaczęła od błędów, ale potem jakby zeszło z niej ciśnienie. Grała coraz szybciej i solidniej, kontrolując przebieg wymian. Coraz lepiej też serwowała. Szybko zbudowała przewagę 4:0, a hałaśliwy chińscy dziennikarze, którzy byli w ekstazie po pierwszym secie, mocno przycichli. Tym bardziej, że ich imponująco solidna do tej pory rodaczka Qinwen Zheng zaczęła się gubić i popełniać błędy.
Kryzys Chinki był jednak krótki. 21-letnia finalistka tegorocznego Australian Open znów zaczęła grać bardzo dobrze, wywierając dużą presję na Idze Świątek. Po zaciętym gemie na przewagi, w którym Polka miała szanse na przełamanie i wyjście na prowadzenie 5:3, zrobiło się już 4:4. A znów bardzo zdenerwowana faworytka zaczęła popełniać zadziwiająco proste błędy. To Chinka w kluczowych momentach była skuteczniejsza i bardziej solidna. Przegrywająca 5:6 Iga iała jeszcze breakpointa, ale Zheng popisała się kapitalnym skrótem. Chwilę później było po meczu.
Idze Świątek pozostała walka o brązowy medal. Powalczy o niego z Chorwatką Donną Vekić lub Słowaczką Anną Kateriną Schmiedlovą. Drugi półfinał kobiet zostanie rozegrany wieczorem.