Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka i Alicja Klasik – oto polskie bohaterki olimpijskiego wtorku, ale i całych igrzysk. Już pierwszy mecz, z Amerykankami, pełen był niesamowitych emocji. Nasze zawodniczki niemal przez całe starcie goniły rywalki. Po raz pierwszy na prowadzenie wyszły na… niespełna pięć sekund przed końcem dziewiątego pojedynku, za sprawą fantastycznej postawy Swatowskiej-Wenglarczyk. I ostatecznie wygrały 31:29.
Półfinał z gospodyniami – niesionymi dopingiem kilkunastotysięcznej widowni w niezwykłych murach Grand Palais – też był pełen zwrotów akcji. Zaczął się od wygranego pojedynku Aleksandry Jareckiej i… jej porażki w dziewiątej, ostatniej walce. 39:45 wstydu jednak Polkom nie przynosiło.
Na te obrazki czekaliśmy, obgryzając z nerwów paznokcie. Polały się łzy, Polki na podium w Grand Palais!
Potyczka o brąz z Chinkami przejdzie do historii polskiego sportu nie tylko dlatego, że przyniosła pierwszy w dziejach medal szpadzistek w turnieju drużynowym. Swoje trzy grosze do dramaturgii dołożyli sędziowie, fundując niezły skandal i nerwówkę Biało-Czerwonym. A jednak pani mecenas – na co dzień jest prawnikiem – Aleksandra Jarecka wytrzymała ciśnienie, nie tylko doprowadzając do remisu 31:31 na dwie sekundy przed końcem, ale i przeprowadzając zwycięską akcję w dogrywce.
IO Paryż 2024: Bohaterka Aleksandra Jarecka zalała się łzami po brązowym medalu szpadzistek. Te sceny już przeszły do historii polskiego sportu
- Nie było przez cały turniej momentu, w którym poczułybyśmy, że nas na ten medal nie stać – mówiła w drodze na podium najbardziej doświadczona w naszej ekipie Renata Knapik-Miazga. - Wiedziałyśmy, że nawet jeśli jednej powinie się noga, kolejna będzie w stanie poprawić wynik – dodawała. I przypominała, że brąz drużyny ma wyjątkowy smak: jest 300. medalem Biało-Czerwonych w letnich igrzyskach olimpijskich.
- Co się stało? Trafiłam… jeden raz więcej od rywalki i mamy brązowy medal! - prosto i bez zawiłości tłumaczyła Aleksandra Jarecka. Walczyła jako ostatnia, ale medal na podium odebrała jako pierwsza!