Siatkarski turniej na igrzyskach olimpijskich w Paryżu nabiera rozpędu. Ekipa pod wodzą Nikoli Grbicia wywalczyła awans do ćwierćfinału po pokonaniu Egiptu 3:0, a także okazali się lepsi po morderczym starciu z Brazylią w tie-breaku. Taką samą drogę obrały polskie siatkarki, które w meczu otwarcia pokonały Japonię 3:1, a awans zapewniły sobie po pewnym triumfie nad Kenią 3:0. Obie drużyny czekają jeszcze spotkania, które zadecydują o miejscu, z jakiego wywalczą promocję do fazy pucharowej.
Po pierwszym spotkaniu Polek z Japonią, Stefano Lavarini rozmawiał z Andrzejem Wroną, którego zapytał bezpośrednio, o to czy gra w siatkówkę. - Jesteś siatkarzem? Na co środkowy odpowiedział twierdząco. - Nadal gram trochę z przyjaciółmi - odpowiedział siatkarz. Po czym kontynuował swoją odpowiedź włoski trener. - Dobrze. Zapytałem dlatego, że z mojego punktu widzenia jest to techniczne pytanie - zaznaczył Lavarini.
Stefano Lavarini ponownie rozmawiał z Andrzejem Wroną. Selekcjoner reprezentacji Polski musiał wyjaśnić jedną rzecz
Po ostatniej rozmowie Lavariniego z siatkarzem PGE Projektu Warszawa musiał wyjaśnić jedną rzecz, od razu rozpoczął rozmowę Wrona zapewniając szkoleniowca, że nie jest zły za poprzednią sytuację. Włoski trener wtrącił. - Martwiłem się, ponieważ moja zawodniczka mi powiedziała mi, że prawdopodobnie jesteś siatkarzem. Dużo czytałem i wiem wszystko. Teraz możesz pytać mnie o wszystko - zapewnił Lavarini. Po czym Wrona dodał: "Nie martw się. Jestem normalny. Nie jestem zły" - zaznaczył środkowy.