Eugen Polanski, Polska - Czechy, EURO 2012

i

Autor: East News

Eugen Polanski: Wszystko się układa w rodzinie. Urodził nam się syn Milian - WYWIAD

2012-12-04 3:00

Eugen Polanski (27.) w meczu przeciwko Hannoverowi zaliczył kolejną asystę, a jego FSV Mainz awansował na 6. miejsce w Bundeslidze. Reprezentant Polski gra coraz lepiej.

"Super Express": - Skąd ten powrót wysokiej formy?

Eugen Polanski: - Bo wszystko się układa w rodzinie. Urodził nam się syn Milian. Jest zdrowy, dużo śpi, po nocach trochę marudzi, ale żona się nim opiekuje. Nie muszę więc wstawać w nocy, dzięki temu jestem wypoczęty, mogę skoncentrować się na treningach i grze w piłkę. Jesteśmy jako rodzina zdrowi i bardzo szczęśliwi. A baliśmy się, bo kiedy żona była w ostatnich tygodniach ciąży, lekarze obawiali się powikłań. Właśnie dlatego opuściłem zgrupowanie kadry. Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie, ja zagrałem z Anglią, a wkrótce potem urodził się syn.

- Zrobisz kołyskę dla niego po strzelonym golu, jest taki zwyczaj na niemieckich boiskach?

- Tak, ale chyba nie tak popularny jak w Polsce. Postaram się strzelić tego gola i dołączyć go do prezentu na Gwiazdkę dla Miliana.

- Po meczu z Borussią rozmawiałeś z Robertem Lewandowskim.

- Tak, pogratulowałem jemu, Piszczkowi i Kubie świetnych występów. Na pewno robią dobrą reklamę polskiej piłce.

- Zmieniają przy okazji stereotypowe opinie o Polakach?

- W jakimś małym procencie na pewno tak. Niemniej pewne stereotypy, jak ten o złodziejach samochodów z Polski, pozostają. Potrzeba dużo czasu, żeby zniknęły. Marzę o tym, żeby tak się stało. Ale większość Niemców wie, że to nie jest prawdziwa opinia o Polakach. W każdym społeczeństwie są ludzie źli i dobrzy, a samochodów nie kradną tylko Polacy.

- Miałeś w Niemczech jakieś nieprzyjemności z tego powodu, że urodziłeś się w Polsce?

- Może kiedyś w szkole, ktoś mi próbował dokuczyć z tego powodu. Ale od dziecka byłem silny psychicznie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze