Fani Bayernu Monachium z pewnością jeszcze długo będą pamiętać popisową akcję Arjena Robbena, którą było zejście z prawego skrzydła do środka i poszukiwanie długiego słupka uderzeniem z lewej nogi. Holender właśnie w ten sposób zapisał się na kartach historii, zdobywając wiele pięknych i ważnych bramek dla swoich drużyn. Po tym, jak kumpel Roberta Lewandowskiego postanowił pożegnać się z Bayernem Monachium w 2019 roku, wielu kibiców mogło ocierać zły myśląc, że to już koniec, jednak Holender wrócił jeszcze do zawodowego futbolu, przechodząc do FC Groningen czyli klubu, w którym przed laty zaczynał swoją zawodową karierę. Jego przygoda z holenderską ekipą nie trwała jednak zbyt długo, a Robben zmagał się w tym czasie z wieloma kontuzjami.
Arjen Robben znowu kończy karierę
- Piłkarskie serce chętnie grałoby dalej, ale decyzja o zakończeniu kariery jest realistyczna. Nie jestem już piłkarzem, tylko kibicem FC - powiedział 37-letni skrzydłowy, znany z występów przede wszystkim w Bayernie Monachium, Realu Madryt i Chelsea Londyn. Robben pożegnał się z zawodowym futbolem w 2019 roku, po 10 latach w Bayernie. Kilkanaście miesięcy później podpisał kontrakt z klubem swojej młodości, ale ten powrót mu się nie udał. Trapiły go kontuzje i wystąpił tylko w siedmiu spotkaniach.
Kamil Glik znalazł nowy klub! Przyszłość reprezentanta Polski wyjaśniona
Z FC Groningen przeniósł się do PSV Eindhoven, potem trafił do Chelsea, Realu i Bayernu. Wywalczył przynajmniej jeden tytuł mistrza kraju w każdej lidze, w której grał, a do jego największych sukcesów należy triumf w Lidze Mistrzów z Bayernem w sezonie 2012-13. Zdobył decydującą bramkę w finałowym meczu z Borussią Dortmund (2:1), a w barwach BVB wystąpili wówczas Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek.(PAP)