Sebastian Boenisch już "na chodzie"

2011-12-21 9:29

Rzęsistymi oklaskami kibice Werderu Brema powitali wracającego na boisko po rocznej przerwie Sebastiana Boenischa. Cieszy się również Franciszek Smuda.

A właściwie dłużej niż rocznej, bo kontuzji kolana lewy obrońca Werderu i reprezentacji Polski doznał we wrześniu roku 2010. Od tej pory sztab lekarzy i piłkarz walczyli zlikwidowanie skutków urazu. Trzy razy wydawało się, że wszystko jest w porządku, lecz kolano znów zaczynało Sebastiana boleć i kuracja zaczynała się od nowa. Aż w końcu udało się...

Od dwóch miesięcy ból zniknął. Nie pojawił się przy lekkich ćwiczeniach, potem przy mocniejszych, a w końcu przy pełnym profesjonalnym obciążeniu nogi treningiem. Trener  Werderu Thomas Schaaf  zapowiedział, że Boenisch pojedzie teraz  z drużyną na zimowy obóz, gdzie robota będzie ciężka, a potem będzie mógł ubiegać się o odzyskanie miejsca w pierwszej "11" teamu z Bremy.

Z nadzieją na powrót Sebastiana Boenischa patrzy Franciszek Smuda. Obsada lewej obrony w kadrze na Euro 2012 nadal  jest  trudnym problemem. 191-centymetrowy, szybki i dobry technicznie 24-latek z Werderu może być tego kłopotu znakomitym rozwiązaniem. Pod warunkiem, że będzie zdrowy i pełnej formie.

Najnowsze