W środowy wieczór 31-latek wpisał się na listę strzelców w ligowym starciu z Freiburgiem. Polak wykazał się wielkim instynktem, świetnie wykańczając z najbliższej odległości dośrodkowanie Alphonso Daviesa. Dzięki temu trafił do siatki po raz 19. w aktualnym sezonie Bundesligi i ponownie stał się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Wyprzedził o jedno trafienie snajpera RB Lipsk, Timo Wernera, który dogonił "Lewego" we wtorek.
Na klubowy dorobek Lewandowskiego w obecnym sezonie składa się zatem 19 goli w Bundeslidze, a także 10 bramek w Lidze Mistrzów oraz 1 trafienie w Pucharze Niemiec. Żaden inny zawodnik występujący w europejskich klubach nie jest na tym etapie rozgrywek skuteczny tak bardzo. Osiągnięcie "Lewego" budzi tym większy podziw, że występuje przecież w jednej z najsilniejszych lig na Starym Kontynencie, a nie ma na niego mocnych także i w Champions League.
Polecany artykuł:
W sobotnie popołudnie Lewandowski stanie przed ostatnią szansą na zdobycie bramki w tym roku. Bayern zmierzy się na własnym stadionie z Wolfsburgiem. Później Bawarczyków czeka zimowa przerwa w rozgrywkach, która potrwa do 19 stycznia i wyjazdowej potyczki z Herthą Berlin. W międzyczasie kapitan reprezentacji Polski ma wykorzystać wolne na przejście drobnego zabiegu pachwiny.